O zjawisku, które określane jest mianem „baby boss”, dyskutuje się we Włoszech. Coraz młodsi ludzie nie tylko przystępują do neapolitańskiej mafii, ale niekiedy stają na czele jej klanów.

Włoskie media odnotowują, że alarm podniósł metropolita Neapolu, który podczas obchodów czwartkowego święta mówił: „Potrzebne są konkretne projekty, aby dać pracę”. W ten sposób - dodał - można uchronić młodzież przed kamorrą.

W tradycyjnym „przemówieniu do miasta” kardynał Sepe podkreślił, że młodzi ludzie „aspirują” do roli bossów klanów i niekiedy nimi się stają.

Mówił też o coraz groźniejszych, działających w mieście „zbrodniczych” gangach młodzieżowych powiązanych z mafią.

Reklama

„Nie mają żadnych hamulców, żadnych zasad i popełniają przestępstwa, atakując ludzi na ulicach” - powiedział.

Włoski hierarcha przestrzegł, że to, co dzieje się w Neapolu, to „poważne niebezpieczeństwo”, które może „podminować przyszłość młodzieży i życia miasta".

“Nie możemy dłużej czekać. Musimy się zaktywizować, potrzebna jest refleksja i wspólne działanie. Istnieje poważne zjawisko społeczne, które należy zablokować” - apelował kardynał Sepe.

“Nie uratujemy młodzieży, jeśli nie damy jej nadziei na przyszłość. Zbyt wielu młodych ludzi straciło zaufanie, czują się przegrani. Wielu poddaje się, popada w rezygnację i depresję. To żywe zasoby, inteligencja, które tracimy” - zauważył metropolita.

„Musimy uratować Neapol dla młodych ludzi” - wezwał kardynał Sepe.

To już kolejny głos w dyskusji na temat młodzieżowych gangów kamorry. Ostatnio wywołał ją pisarz Roberto Saviano, który opublikował książkę na temat neapolitańskiej młodzieży zaciągającej się do mafii.

Z Rzymu Sylwia Wysocka (PAP)

>>> Kto wygra wybory we Francji? Na pewno zyska Kreml. Czytaj więcej >>>