Szef państwa mówił o tym na spotkaniu z Radą ds. rozwoju społeczeństwa obywatelskiego i praw człowieka przy prezydencie Rosji.

Putin powiedział, że po przyjęciu w Rosji w 2012 roku ustawy o organizacjach pozarządowych - "zagranicznych agentach", która - jak ocenił - pozwoliła zidentyfikować organizacje zajmujące się polityką, pewne obce państwa postanowiły "przeorientować kanały finansowania", żeby obejść ograniczenia prawne.

Według Putina w wielu krajach finansowanie organizacji pozarządowych następuje z budżetów państw, ale jest to "niekiedy kamuflowane". "Środki są przekazywane różnymi kanałami niby to do organizacji pozarządowych, potem stamtąd płyną za granicę, nie tylko do Rosji, ale i do wielu innych krajów" - tłumaczył prezydent.

Jak powiedział, kiedy w Rosji wprowadzono ustawę ograniczającą takie finansowanie w ramach działalności politycznej, od razu za granicą "pojawiły się organizacje, których nie obejmują te ograniczenia". "Od razu w organach, które finansują tę działalność, podjęto decyzję, by skoncentrować finansowanie na tych, którym zezwolono, ale z odpowiednim wpływem na ich działalność praktyczną" w Rosji - powiedział Putin, cytowany przez agencję TASS.

Reklama

"Nie możemy do czegoś takiego dopuścić w Rosji i nigdy do tego nie dopuścimy" - podkreślił, dodając, że ma na myśli także kraje Wspólnoty Niepodległych Państw.

"Wszystkie te próby kierowania nami od wewnątrz, nie powinny nas samych skłaniać do absolutnie nielogicznych działań (...), nie powinny ograniczać działalności realnych rosyjskich organizacji społecznych" - zaznaczył Putin. Przyznał, że należy "przyjrzeć się" i praktyce stosowania prawa, i samej ustawie.

Zapowiedział na posiedzeniu rady, że władze będą rozszerzać możliwości finansowania krajowych organizacji społecznych, w tym działać na rzecz uproszczenia procedur biurokratycznych. "Będziemy też doskonalić ustawę" - dodał.

Agencja RIA-Nowosti zwróciła uwagę na reakcję Putina na słowa jednego z uczestników spotkania, ekonomisty Jewgienija Jasina. Poruszył on kwestię uznania za "zagranicznego agenta" niezależnego ośrodka badań opinii społecznej - Centrum Lewady. Jasin powiedział, że dokumenty, na podstawie których wydano taką decyzję, budzą duże wątpliwości. Putin w reakcji przyznał, że w sprawie tej "rzeczywiście jest problem".

Przyjęta w Rosji w 2012 roku ustawa jako "pełniące funkcje zagranicznego agenta" określa organizacje pozarządowe korzystające z zagranicznych grantów i uczestniczące w życiu politycznym Rosji. Organizacje same mają obowiązek wystąpienia o zarejestrowanie ich w charakterze "zagranicznego agenta". Ponadto Ministerstwo Sprawiedliwości może samodzielnie wpisywać organizacje na listę "zagranicznych agentów", a im przysługuje prawo do odwołania się od tej decyzji. Za niepodporządkowanie się wymogom ustawy o "zagranicznych agentach" rosyjskim organizacjom i ich szefom grożą wysokie kary pieniężne, a nawet więzienie. Organizacje uznane za "zagranicznych agentów" zostają objęte restrykcyjną kontrolą ze strony państwa.

Z Moskwy Anna Wróbel (PAP)