Na burmistrza Berlina trzy partie wybrały socjaldemokratę Michaela Muellera. Polityka SPD poparło 88 ze 158 posłów berlińskiej Izby Deputowanych.

Mueller kierował przedtem koalicją SPD i CDU, jednak w wyborach do berlińskiego parlamentu we wrześniu chadecy ponieśli porażkę i musieli przejść do opozycji.

W swoim pierwszym wystąpieniu Mueller zapowiedział szybkie rozwiązanie problemu zakwaterowania uchodźców oraz remonty szkół. "Nie będziemy tracili czasu" - zapewnił polityk SPD.

Pomimo tego, że liczba imigrantów znacznie się zmniejszyła, wielu z nich ciągle jeszcze przebywa w prowizorycznych warunkach. Pomimo obietnic część z nich jest nadal zakwaterowana w halach sportowych, co uniemożliwia prowadzenie zajęć sportowych. Wiele berlińskich szkół jest w katastrofalnym stanie. "Rozpoczynamy program inwestycyjny" - zapowiedział Mueller.

Reklama

Nowa koalicja planuje rozbudowę ścieżek rowerowych oraz transportu publicznego. Program obejmuje budowę tanich mieszkań dla mniej zasobnych mieszkańców oraz usprawnienie administracji. Mieszkańcy Berlina czekają obecnie miesiącami na termin w urzędach meldunkowych.

SPD, Lewica i Zieloni rządzą obecnie Turyngią, a premierem tego rządu jest polityk Lewicy Bodo Ramelow.

Lewicowe skrzydło SPD widzi w koalicji czerwono-czerwono-zielonej szansę na odsunięcie od władzy CDU Angeli Merkel w wyborach do Bundestagu we wrześniu 2017 roku. Przedstawiciele trzech partii prowadzą nieformalne rozmowy w tej sprawie. Przeszkodą jest jednak polityka zagraniczna i obronna. Lewica domaga się wyjścia Niemiec ze struktur wojskowych NATO i wycofania Bundeswehry ze wszystkich misji zagranicznych, co jest nie do zaakceptowania dla pozostałych ugrupowań.

Z Berlina Jacek Lepiarz (PAP)