Ceny ropy naftowej na giełdzie paliw w Nowym Jorku rosną i są ponownie powyżej 51 dolarów za baryłkę. Przed OPEC ciężka sobota - kartel musi przekonać innych dostawców ropy, spoza OPEC, aby również obniżyli produkcję surowca - podają maklerzy.

Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na styczeń na giełdzie paliw NYMEX w Nowym Jorku jest wyceniana po 51,24 USD, po zwyżce o 40 centów, czyli o 0,8 proc.

Brent w dostawach na luty na giełdzie paliw ICE Futures Europe w Londynie drożeje o 23 centy do 54,12 USD za baryłkę.

30 listopada państwa zrzeszone w OPEC porozumiały się w sprawie ograniczenia wydobycia surowca przez kraje kartelu do 32,5 mln baryłek dziennie. Umowa ma zacząć obowiązywać od początku 2017 r.

Rosja zadeklarowała zmniejszenie dostaw swojej ropy o 300 tys. baryłek dziennie - potwierdzają to źródła rządowe.

Reklama

Na mniejsze dostawy zgadza się też Oman.

OPEC zaprosił na spotkanie w sobotę w Wiedniu 14 producentów ropy, m.in. z Meksyku, Kazachstanu, Bahrajnu, Kolumbii, Egiptu, Trynidadu i Tobago, Turkmenistanu, Azerbejdżanu i Brunei. Kartel chce omówienia sprawy szerszej współpracy państw producentów ropy naftowej w zmniejszeniu dostaw na rynki paliw.

"Rynek będzie śledził dyskusje OPEC i non-OPEC podczas tego weekendu" - mówi Jonathan Barratt, główny analityk inwestycyjny w Ayers Alliance Securities w Sydney.

"+Optymalny+ poziom cen ropy to około 55 dolarów za baryłkę, nie więcej, bo jeśli cena mocniej wzrośnie na rynkach pojawi się więcej ropy" - ocenia.

Podczas poprzedniej sesji ropa na NYMEX w Nowym Jorku zdrożała o 1,07 USD, czyli 2,2 proc., do 50,84 USD za baryłkę.

Od czasu, gdy OPEC podjął decyzję o zmniejszeniu dostaw swojej ropy, surowiec drożał o 12 procent.

>>> Czytaj też: Cięcia w produkcji OPEC na nic. Rynek zaleje ropa z amerykańskich łupków?