Europa Środkowa przeżywa swój renesans, wzmacnia się i dynamicznie się rozwija. Nie pozwólmy, by nasi krytycy zamglili tę sytuację - mówił w piątek w Krakowie premier Viktor Orban.

Orban uczestniczył w konferencji naukowej o dziejach Europy Centralnej dedykowanej wybitnemu badaczowi tego regionu prof. Wacławowi Felczakowi.

Premier Węgier przypomniał, że Felczak jako historyk zwracał uwagę, że najważniejsze są źródła. "Uważam, że w dzisiejszej Europie obciążonej imigracją, jego zasada +z powrotem do źródeł+ wciąż jest żywa i ważna. Z powrotem do źródeł: do chrześcijańskich, narodowych korzeni" – podkreślił Orban.

Jak mówił, dyktatury, które chciały rozszerzyć swoje panowanie w Europie Środkowej, musiały się liczyć z mocną więzią między Polską i Węgrami, i choć robiły wszystko, by ją zerwać, nie powiodło się to.

"Obecna rola i siła polityczna naszego regionu w UE, wspieranie się wzajemne krajów Wyszehradzkich, wspólne kroki w sprawie reform europejskich i imigracji, czy też odrodzenie Środkowej Europy, to zjawiska pokazujące najpiękniejszą twarz tego regionu" – powiedział szef węgierskiego rządu.

Reklama

"Obecnie gospodarczo i politycznie jesteśmy regionem najstabilniejszym w Europie. Środkowa Europa przeżywa swój renesans, wzmacnia się i dynamicznie się rozwija. Nie pozwólmy, by nasi krytycy zamglili tą sytuację" - podkreślił szef węgierskiego rządu.

Nawiązując do określenia "konspiracja otwarta", funkcjonującego w węgierskiej polityce, Orban zauważył, że właśnie taka metoda jest stosowana obecnie, "kiedy Europa stoi na granicy wielkich zmian i chcemy osiągnąć powrót do korzeni chrześcijańskich".

Premier Węgier przyznał, że jest stronniczy. "Jestem stronniczy, a stronniczość często jest traktowana obecnie jak wina, a przecież tak naprawdę podstawą tego jest cnota, ponieważ to nie jest nic innego niż przyjaźń. Jak jesteśmy razem z przyjaciółmi, nie możemy być bezstronni, a nawet jeśli byśmy próbowali być bezstronni, z tego wyniknie tylko sztuczność, fałsz i dziwne, głupie zachowanie" – zaznaczył Orban.

"Nam Węgrom często zarzucano na przykład podczas II wojny światowej w Berlinie i w latach 50. w Moskwie, że jesteśmy wyjątkowo stronniczy w stosunku do Polaków. My to oskarżenie zawsze braliśmy za pochwałę, dodając, że ta stronniczość między Polakami i Węgrami jest wzajemna" – powiedział szef węgierskiego rządu.

"Chciałbym wyrazić wobec Polski, Krakowa i Uniwersytetu Jagiellońskiego szacunek i uznanie Węgier i węgierskiego narodu" – podkreślił. Zdaniem Orbana wystarczy spojrzeć wokół po Krakowie i da się zauważyć, że węgierska i polska historia nie jest ciągiem przypadkowym zbiegów okoliczności tylko więzi.

"Ta przyjaźń należy do węgierskiej, narodowej tożsamości" - podkreślił. "Uważamy, że z Polakami mamy wspólnotę życia, pamięci i losów. Ta przyjaźń polsko-węgierska jest bezprecedensowym zjawiskiem w historii świata" – ocenił węgierski polityk.

Wspominając prof. Wacława Felczaka Orban podkreślił, że jest on bliski sercu Węgrów, bo po polsku napisał ich historię. "Ale też jest nam bliski, bo udało mu się dotrzeć do duszy tych Węgrów, którzy nie chcieli poddać się apatii po rewolucji 1956 r. Trafił też do tych ludzi, którzy nie chcieli przyjąć systemu zabijającego w nas ducha: systemu komunistycznego" – powiedział premier Węgier.

Wspomniał, że w latach 80. poprosił Felczaka o wygłoszenie wykładu o ówczesnej Polsce i Solidarności, bo Węgrzy chcieli usłyszeć prawdę od wiarygodnej osoby i bohatera II wojny światowej.

"Prof. Felczak wyznaczył drogę naszym celom politycznym. Radził nam: załóżcie partię polityczną. Najprawdopodobniej zamkną was za to w więzieniu, ale wszystko wskazuje na to, że nie musicie tam długo siedzieć. Taki jest dobry przyjaciel" – wspominał Orban. Dodał, że za radą polskiego historyka założona została opozycyjna partia Fidesz, której Felczak był nie tylko inspiratorem, ale i honorowym członkiem.

Podkreślił, że Felczak był prawdziwym obywatelem Środkowej Europy, był "odważnym, odmawiającym oportunizmu, myślącym realnie patriotą”. "Spotkał go ten wielki zaszczyt, że NKWD po roku 1945 poszukiwało go w liście gończym używając tego samego zdjęcia, co wcześniej gestapo" – przypomniał Orban.

Prorektor UJ prof. Stanisław Kistryn dziękował Viktorowi Orbanowi za obecność. „Panie premierze, bardzo dziękuję za to, że zechciał Pan dołączyć do tej konferencji i wspomnieć prof. Felczaka. Bardzo często i łatwo mówimy: nie mamy czasu. Pan premier Węgier daje nam przykład, jak nawet kierując państwem, podejmując decyzję na wagę narodu, Europy, a może i świata, można znaleźć czas, żeby wspomnieć swojego nauczyciela i mistrza” – powiedział prorektor.

Podkreślił, że to przykład, który zachowamy w pamięci, a takich ludzi jak prof. Felczak musimy pamiętać.

Konferencja została zorganizowana przez Uniwersytet Jagielloński we współpracy z krakowskim konsulatem generalnym Węgier i Węgierskim Instytutem Kultury w Warszawie.

Wacław Felczak (1916-1993) był historykiem, znawcą dziejów Europy Środkowej, w szczególności Węgier. W sierpniu 1936 r. po raz pierwszy pojechał na Węgry na kursy letnie kultury i języka, a w 1938 r. jako stypendysta rządu polskiego znalazł się w Budapeszcie, gdzie zaczął gromadzić materiały do pracy doktorskiej o stosunkach polsko-węgierskich w okresie Wiosny Ludów i powstania styczniowego.

W czasie II wojny światowej był emisariuszem Rządu RP na uchodźstwie, kierował grupą kurierów tatrzańskich. Został aresztowany w Czechosłowacji w 1947 r., gdy na prośbę Stanisława Mikołajczyka organizował ucieczkę przywódców PSL z Polski. Rok później został skazany na dożywocie, w stalinowskim więzieniu spędził osiem lat, został zwolniony w październiku 1956 r.

Dwa lata później zaczął pracę w Instytucie Historii UJ. Od II połowy lat siedemdziesiątych systematycznie odwiedzał Węgry i odegrał istotną rolę w formowaniu się demokratycznej opozycji węgierskiej, która doprowadziła do upadku ustroju komunistycznego na Węgrzech w roku 1989. W latach 80. jego wykładów słuchał Viktor Orban.

Prof. Wacław Felczak związany przez lata z Podhalem i Tatrami został pochowany na cmentarzu na Pęksowym Brzyzku w Zakopanem.

W 2001 r. krakowski oddział Polskiego Towarzystwa Historycznego oraz Wydział Historyczny Uniwersytetu Jagiellońskiego ustanowiły Nagrodę im. Wacława Felczaka i Henryka Wereszyckiego dla badaczy zajmujących się dziejami Europy Środkowo-Wschodniej XIX i XX w. Jej pierwszym laureatem był Istvan Kovacs.

>>> Czytaj też: To oni mogą wysadzić strefę euro. Wszystko, co trzeba wiedzieć o Ruchu Pięciu Gwiazd