Warto sprawdzić, czy oferta inwestorów mieszkaniowych jest adekwatna do zapotrzebowania zgłaszanego przez Polaków. To ważna kwestia, gdyż nadmiar większych mieszkań już raz był poważnym problemem dla rynku pierwotnego. Mowa o pierwszych latach po zakończeniu boomu mieszkaniowego.

W 2015 r. połowa nabywców lokali wybierała „M” o powierzchni 40 mkw. - 60 mkw.

Duże rozproszenie transakcji na rynku mieszkaniowym, sprawia że zgromadzenie dokładnych danych o metrażu sprzedawanych lokali bywa dość trudne. Tym niemniej, Główny Urząd Statystyczny regularnie podaje informacje, które mówią o tym, jaka jest wielkość mieszkań kupowanych przez Polaków. Najnowsze dane GUS-u dotyczą 2015 roku. Według tych statystyk, które zostały przygotowane na podstawie aktów notarialnych, struktura nowych mieszkań kupowanych w 2015 roku była następująca:

  •  nowe lokale do 40,0 mkw. - 19,4% transakcji
  • nowe lokale od 40,1 mkw. do 60,0 mkw. - 49,9% transakcji
  • nowe lokale od 60,1 mkw. do 80,0 mkw. - 21,9% transakcji
  • nowe lokale od 80,1 mkw. - 8,8% transakcji
Reklama

Nietrudno zauważyć, że lokale liczące sobie od 40 mkw. do 60 mkw. są zdecydowanie najważniejszym elementem oferty deweloperów. Udział rynkowy takich mieszkań będzie nieco mniejszy (44,0%), jeżeli weźmiemy pod uwagę wartość wszystkich transakcji – tłumaczy Andrzej Prajsnar z portalu RynekPierwotny.pl.

Dane Narodowego Banku Polskiego z sześciu krajowych metropolii wskazują, że w II kw. 2016 r. tamtejsi deweloperzy też sprzedawali najwięcej mieszkań od 40 mkw. do 60 mkw. Tylko w Łodzi odsetek sprzedanych lokali o powierzchni 40 mkw. - 60 mkw. był znacznie mniejszy od 50%. Warto również zwrócić uwagę, że na łódzkim rynku pierwotnym większe „M” (powyżej 60 mkw.) odpowiadały za 46% sprzedaży. To przesunięcie struktury sprzedaży w kierunku większych mieszkań wynika z faktu, że łódzki metraż jest stosunkowo tani w relacji do zarobków. Nabywcy korzystają z opisywanej sytuacji, kupując nieco większe lokale, a miejscowi deweloperzy muszą się dostosować do popytu. Z kolei niska dostępność metrażu sprawia, że małe mieszkania w Krakowie są najbardziej popularne.

ikona lupy />
Tabela 1 / Media

Na krakowskim, wrocławskim i gdańskim rynku najbardziej brakuje małych mieszkań

Statystyki dotyczące popytu na nowe mieszkania, warto skonfrontować z danymi portalu RynekPierwotny.pl, które mówią o tym, jaka jest aktualna oferta deweloperów w takich miastach jak Warszawa, Kraków, Łódź, Wrocław, Poznań i Gdańsk. Informacje z portalu RynekPierwotny.pl wskazują, że w sześciu metropoliach udział najbardziej popularnych mieszkań (40 mkw. - 60 mkw.) mocno nie odbiega od popytu. Sytuacja przedstawia się nieco inaczej w przypadku najmniejszych lokali. Deficyt kawalerek oraz małych M2 jest widoczny we wszystkich analizowanych miastach poza Łodzią. Dane NBP wskazują, że najwięcej małych mieszkań (do 40 mkw.) może brakować w Krakowie, Wrocławiu i Gdańsku. Aktualny odsetek małych lokali z trzech wymienionych miast, jest o 10 - 11 punktów procentowych niższy od udziału analizowanych mieszkań w sprzedaży (dane NBP z II kw. 2016 r.). Mniejszym deficytem kompaktowych mieszkań cechuje się Warszawa oraz Poznań .

Niedobór małych mieszkań może zostać skorygowany dzięki odpowiednim działaniom deweloperów i zmianom w kolejnych projektach. Inwestorzy mieszkaniowi muszą zdawać sobie sprawę, że odpowiednie dostosowanie oferty będzie potrzebne w długim okresie. Dane demograficzne niestety nie pozostawiają złudzeń. Wystarczy wspomnieć, że od 2006 r. do 2015 r. liczba samotnie mieszkających Polaków zwiększyła się o prawie 820 000 (dane Eurostatu).

Kolejnym ważnym komunikatem dla deweloperów jest spadek przeciętnej liczby osób przypadających na jedno mieszkanie. W 2003 r. ten wskaźnik wynosił jeszcze 3,03 osoby, co było wysoką wartością w skali całej Europy. Dwanaście lat później, przeciętne polskie mieszkanie zasiedlała rodzina licząca sobie około 2,7 osoby. Jeżeli dodatkowo uwzględnimy liczbę Polaków przebywających za granicą (2,4 mln w 2015 r.), to analizowany wskaźnik spadnie do poziomu około 2,5 osoby/mieszkanie. Podane wyniki w połączeniu z prognozami demograficznymi sugerują, że w przyszłości prężna działalność deweloperów może się ograniczyć do 4 - 5 metropolii, a najbardziej poszukiwane mieszkania będą znacznie mniejsze niż obecnie.

Autor: Andrzej Prajsnar, ekspert portalu RynekPierwotny.pl