„Rok 2016, podobnie jak 1989, jest rokiem, w którym zachwiał się porządek świata” – pisze ekonomista należący do kierownictwa paryskiego Instytutu Montaigne, który zajmuje się m.in. badaniami socjoekonomicznymi. Wśród symptomów tego zachwiania Baverez wymienia „groźbę dezintegracji Wielkiej Brytanii i Europy” czy wybór na prezydenta USA Donalda Trumpa, który „przyspiesza odzachodnienie świata i uzyskanie przez Chiny statusu światowego mocarstwa”.

Ponadto – czytamy w artykule zatytułowanym „Angela Merkel, krucha przywódczyni wolnego świata” – „pod znakiem odwrotu od globalizacji (…) otwiera się nowy cykl ekonomiczny”, a „Syria inauguruje erę niekończących się wojen”. Z powodu „rozkwitającego populizmu” lękiem napawają autora nadchodzące wybory w Holandii, Francji, Niemczech i we Włoszech.

„W tej zawierusze historii Niemcy wyglądają na ostoję stabilności” – twierdzi Baverez, przypominając, że wśród przywódców G20 to Merkel (oprócz prezydenta Rosji Władimira Putina) najdłużej sprawuje władzę. „To jej Barack Obama przekazał przewodzenie wolnemu światu, gdy USA biorą zakręt populistyczny” – nawiązuje autor do ostatniej wizyty ustępującego prezydenta USA w Europie.

Ekonomista twierdzi jednocześnie, że „z powodu kryzysu migracyjnego, gdy na własną rękę (Merkel podjęła decyzje) wpływające na przyszłość Niemiec i Europy, rozluźniły się jej więzy z narodem niemieckim”. Baverez zauważa też, że skandal z oszukańczymi testami Volkswagena i następnie kryzys, przez jaki przeszedł Deutsche Bank, "ukazały rysy na niemieckim sposobie zarządzania".

Reklama

Kryzys migracyjny „skrystalizował lęk klas średnich rozwiniętego świata, lęk przed globalizacją, cyfryzacją, imigrantami i terroryzmem islamskim” – czytamy w „Le Figaro”. Na poparcie swej tezy Baverez przytacza 12-15 procentowe notowania w sondażach partii Alternatywa dla Niemiec (AfD). „Niemcy się zmieniły” – stwierdza.

„Zmieniła się Europa” – kontynuuje ekonomista wyliczając wśród zagrożeń rosyjską i turecką „demokraturę”, islamski radykalizm i terroryzm oraz „napięcia grożące strefie euro z powodu wzrostu stopy procentowej” i złego stanu jej banków.

„Aby się uratować, Europa musi likwidować bezrobocie, odejść od zaciskania pasa i zrezygnować z coraz to nowych regulacji. Zamiast tego tworzyć musi dobrobyt, miejsca pracy i zapewniać bezpieczeństwo” – apeluje Baverez.

Artykuł kończy się wezwaniem do wzmocnienia „francusko-niemieckiego tandemu” w celu „zbudowania Unii na nowych podstawach”.