ObserwatorFinansowy.pl: Były wątpliwości, czy systemowi BLIK (polski system płatności mobilnych) uda się pozyskać użytkowników. Udaje się?

Grzegorz Długosz: W całym 2015 roku za pomocą BLIK-a dokonano prawie 2 miliony transakcji, a teraz tylko w listopadzie rozliczyliśmy ponad 1,15 mln transakcji. Mamy 3 mln użytkowników. Dynamika jest ogromna, a proszę pamiętać, że wystartowaliśmy w lutym ubiegłego roku.

Wątpliwości biorą się stąd, że kartami płaci się wygodniej niż telefonem.

Nie wszędzie. Myśli pan o kanale stacjonarnym, czyli o płatnościach poprzez terminale POS w zwykłych sklepach. Karty w Polsce rozwijają się od ponad 20 lat, użytkownicy są do nich przyzwyczajeni. Natomiast BLIK był od początku tworzony jako system wielokanałowy, który ma być wygodnym narzędziem nie tylko do jednej funkcji. Mamy obecnie cztery główne funkcjonalności będące filarami rozwoju: wypłata gotówki w bankomacie, e-commerce i m-commerce, czyli płatności internetowe i mobilne, przelewy P2P (z telefonu na telefon) i płatności w sklepach stacjonarnych.

Reklama

W zwykłych sklepach dominują karty. Czy BLIK ma w nich szansę na zwiększenie zasięgu?

Transakcje kartami w sklepach stacjonarnych, czyli przez POS-y, będą zapewne jeszcze przez jakiś czas mieć przewagę, dopóki nie zbudujemy pełnej sieci akceptacji i nie poprawimy doświadczenia użytkownika przy dokonywaniu płatności. Nie ukrywam, że mamy tu jeszcze trochę do zrobienia, bo dla BLIK-a dostępnych jest dziś około 40 proc. terminali. Pracujemy nad zbliżeniowością, chcemy korzystać z technologii NFC, żeby w kanale stacjonarnym, POS-owym, dokonywanie płatności było jeszcze wygodniejsze.

W kanale stacjonarnym wygoda używania BLIK-a będzie się zbliżała do kart, a w innych już jesteśmy lepsi. To jednak nadal będzie kanał, w którym procentowo może być mniej transakcji niż w pozostałych. Będzie rósł wraz z rozwojem sieci akceptacji, dołączaniem kolejnych banków i wzmocnieniem przekazu marketingowego, a przede wszystkim wraz z edukacją klientów. W Polsce jest 7 mln użytkowników bankowości mobilnej, a klientów BLIK-a – 3 mln. To pokazuje, że te 4 miliony osób nie aktywowało BLIK-a między innymi dlatego, że jeszcze nie wiedzą do czego on służy.

Czy fakt, że drugi bank w Polsce, czyli Pekao, nie jest uczestnikiem BLIK-a, nie skazuje tego systemu płatniczego na niszowość?

Ostatnio do BLIK-a dołączył T-Mobile Usługi Bankowe i mogę powiedzieć, że to nie koniec. Z Pekao prowadzimy oczywiście rozmowy. W dołączeniu do systemu widzimy zalety zarówno dla banku jak i dla innych uczestników BLIK-a. W interesie wszystkich jest, żeby tak duży bank jak Pekao – z tak pokaźną bazą klientów i siecią terminali POS – został uczestnikiem BLIK-a, a nasi użytkownicy mieli dostęp do sieci terminali obsługiwanych przez ten bank. Powiększylibyśmy wtedy obsługiwany przez nas rynek nawet o kolejne 20 proc. Mam głęboką nadzieję, że tak się stanie w najbliższej przyszłości.

Który z filarów BLIK-a jest najmocniejszy?

BLIK świetnie się sprawdza w e-commerce. Po uruchomieniu 15 listopada w tym roku BLIK-a w serwisie Allegro jesteśmy już dostępni praktycznie wszędzie – mamy pełną sieć akceptacji. Obserwujemy, że BLIK nie służy już, jak na początku, do wypłaty gotówki, ale też bardzo dobrze sprawdza się w innych kanałach. W ciągu półtora roku udało nam się pozyskać do współpracy cały polski rynek e-commerce, który daje nam sygnał, że jest to bardzo dobre, przyszłościowe rozwiązanie. Nie mamy problemów z zachęceniem agentów rozliczeniowych do akceptacji BLIK-a, gdyż oni również widzą, że konwersja, czyli odsetek zaakceptowanych transakcji BLIK-iem, jest kilkanaście procent większa, niż wtedy, gdy stosują inne metody. To dla nas duża przewaga, dlatego sprzedawcy nas lubią i chętnie z nami współpracują.

Przelewy P2P na razie nie cieszą się jeszcze taką popularnością. Pięć z siedmiu banków – uczestników BLIK-a – już je wdrożyło, a Alior Bank i Getin Noble Bank są w fazie wdrożeniowej. Ten rodzaj płatności jest niezwykle przyszłościowy, bo na przykład gdybym chciał panu przelać teraz 10 złotych, to przy pomocy BLIK-a zrobię to natychmiastowo, a pan otrzyma pieniądze po kilku sekundach. Za pomocą karty będzie już trudniej.

Czy przyłączenie Allegro oznacza, że zbudowana została masa krytyczna?

Na pewno tak. Rynek e-commerce szybko rośnie, co widzimy po statystykach płatności pay-by-link. Banki tworzące BLIK-a zdecydowały się promować go strategicznie, aby docelowo zastąpił e-przelewy. Wdrożyliśmy w sklepach internetowych podstawową funkcjonalność z zatwierdzaniem transakcji kodem sześciocyfrowym. Natomiast w jednym banku, Millennium, wprowadziliśmy płatności jeszcze szybsze i jeszcze wygodniejsze typu OneClick. Kolejne banki są w fazie wdrożenia tej metody płatności.

Liczymy na to, że rozwiązanie OneClick zagości w sklepach internetowych i będzie jeszcze szybciej rozwijać się w aplikacjach mobilnych banków. Poza tym bardzo zależy nam na tym, by swoje przewagi BLIK pokazywał nie tylko inicjując transakcje z komputera stacjonarnego, ale również mobilnie, czyli z telefonu i tabletu. Rozwiązanie OneClick powoduje, że nie trzeba przepisywać kodu, który nam się wyświetla na ekranie telefonu, a więc jeszcze łatwiej można zrealizować transakcję.

W dziedzinie płatności zmagają się łatwość z bezpieczeństwem. Wiadomo, że klienci głosują za łatwością, bywa, że kosztem bezpieczeństwa. Gdzie na tej szali sytuuje się BLIK?

Jesteśmy w okresie określania ostatecznego kształtu standardów technicznych silnej autoryzacji do dyrektywy płatniczej PSD II. Analizując dotychczas przedstawione propozycje w tym zakresie jesteśmy dobrej myśli ­– BLIK wpisuje się w te standardy. Podstawowe założenie bezpieczeństwa w BLIK jest takie, że każda transakcja jest autoryzowana w bankowości mobilnej banku. Zaporą bezpieczeństwa jest konieczność „zapisania” się za pomocą sześciocyfrowego kodu, by dokonywać transakcji jednym kliknięciem. Jeżeli zdefiniujemy, że w danym sklepie chcemy płacić jednym kliknięciem, nie musimy już przepisywać kodu – na telefonie otrzymamy informację, że właśnie próbujemy zrealizować konkretną transakcję i wtedy poprzez biometrię lub PIN potwierdzamy ją, klikając na telefonie, w naszej bankowości mobilnej. To kluczowa różnica, która powoduje, że płatność BLIK-iem jest nie tylko wygodna i bezpieczna, ale i zapewne będzie zgodna z przyszłymi, projektowanymi rozwiązaniami. Chcemy pozostawić bankom pełną kontrolę nad transakcją, W przeciwieństwie do innych rozwiązań, gdy bank dowiaduje się o transakcji już po jej realizacji.

Co jeszcze musi zrobić użytkownik, żeby już potem płacić jednym kliknięciem?

Musi potwierdzić zdefiniowaną transakcję w bankowości mobilnej banku, odpowiednio się do niej logując. Może umieścić odbiorcę na liście zaufanej i zatwierdzić tę decyzję kodem sześciocyfrowym. Gdy jesteśmy już zweryfikowanym użytkownikiem, przy następnej transakcji w tym samym sklepie wystarczy już tylko zatwierdzenie transakcji bez kodu. Jeżeli transakcje wykonujemy z danego urządzenia, można też je zapisać. Gdy bank wie, że wykonujemy transakcję z tego właśnie urządzenia, tylko od klienta zależy, czy na danym urządzeniu chce rozbić ją, zatwierdzając sześciocyfrowym kodem, czy szybką metodą OneClick. Trzeci typ powiązania, aliasu, związany jest z plikami cookies w przeglądarce. Jeżeli wiemy, że klient wykonuje na swoim komputerze transakcje co wieczór lub co jakiś czas, i mówi, że z przeglądarki chce korzystać w formie OneClick, to my również zapisujemy pewne dane i dajemy klientowi taką możliwość. Może używać swojej przeglądarki, zatwierdzając transakcję w formie OneClick albo też potwierdzając transakcję na swoim telefonie. Uproszczenie oznacza, że po wcześniejszym zapisaniu aliasów i wpisaniu kodu transakcja jest skrócona o jeden lub dwa kroki.

Czy transakcje wykonywane telefonem można skrócić o jeden lub dwa kroki także w POS-ach?

Oczywiście, tak. Wiemy, że transakcja BLIK poprzez zbliżenie telefonu do terminala POS działa, jeśli smartfon jest wyposażony w technologię NFC. Prowadzimy obecnie negocjacje z odpowiednimi organizacjami w sprawie możliwości korzystania z oprogramowania terminali. Ustalamy zasady współpracy, które określiłyby sposób w jaki cała sieć bezstykowa w Polsce mogłaby zostać otwarta również dla transakcji BLIK.

PSD II nakazuje wszystkim bankom stworzyć API, czyli interfejs dla transakcji płatniczych dostępny wszystkim pośrednikom i instytucjom, także niebankowym. Banki mają taki pomysł, żeby zamiast tworzenia każdy swojego API osobno, stworzyć jedno takie samo dla wszystkich w kraju. Podoba się panu ten pomysł?

To jeszcze wczesny etap rozmów i nie jest wykluczone żadne rozwiązanie, ale BLIK-owi cały czas przyświeca idea współpracy ze wszystkimi podmiotami. Przecież bez współdziałania dużych banków nie byłoby BLIKA – ani by nie powstał, ani by się nie rozwijał. Nie spodziewam się więc, żeby banki nagle przestały współpracować przy jednym wspólnym API. Żadne decyzje jeszcze nie zapadły, ale chcemy współpracować ze środowiskiem, a środowisko z nami. Przyszłość to bankowość mobilna, więc nie wyobrażam sobie, żebyśmy w tych pracach nie uczestniczyli. Ruch należy do banków. Jeśli coś można zrobić prościej przez BLIK-a, należy to robić.

Czym może być BLIK dla instytucji niebankowych, zajmujących się pośrednictwem finansowym czy też innymi usługami finansowymi?

BLIK jest systemem otwartym, co oznacza, że nie tylko banki mogą być uczestnikami BLIK-a. Klientami mogą być instytucje płatnicze, wydawcy pieniądza elektronicznego lub agenci rozliczeniowi. Zapraszamy instytucje niebankowe do korzystania z naszych funkcjonalności. Gdy wprowadzamy którąś z nich, robimy to dla wszystkich uczestników. Mamy pomysły wykorzystania funkcjonalności BLIK do innych działań, niż tylko zakupy. Również spłaty pożyczki mogą się odbywać przy pomocy BLIK-a. Myślimy również o schemacie, zgodnie z którym kod BLIK służyłby do identyfikacji tożsamości użytkownika. Nie musi to być płatność. BLIK świetnie się sprawdzi wszędzie tam, gdzie jest potrzeba identyfikacji tożsamości klienta banku lub obywatela w kontakcie z instytucjami państwa.

Dlaczego się do tego nadaje?

Telefon z bankowością mobilną mamy zawsze ze sobą. Korzystając z takich rozwiązań, jak jednorazowy kod BLIK oraz zatwierdzanie transakcji w bankowości mobilnej mamy kompletny i bezpieczny system.

Czyli e-administracja jako piąty filar BLIK-a?

Administracja może być piątym filarem. Mamy umowę z Krajową Izbą Rozliczeniową, dotyczącą płatności BLIK-iem w urzędach. Tu wystarczy, że transakcję płatności w urzędzie potwierdzimy wpisaniem kodu BLIK na komputerze urzędnika i nie musimy wtedy przechodzić do kasy. Załatwimy sprawę w jednym okienku.

Każdy, kto ma odpowiednią aplikację będzie mógł „pobrać” płatność, jeśli zatwierdzimy ją takim kodem?

mPOS, czyli nasza aplikacja, która właśnie jest wdrażana, pozwala przyjmować płatności na telefonie bez żadnego dodatkowego urządzenia. W środowisku terminali POS do przyjmowania transakcji kartami mamy do czynienia z wieloma elementami kryptografii.

U nas tego nie ma, co nie znaczy, że jesteśmy mniej bezpieczni. To nasza przewaga, która polega na tym, że możemy zwiększać sieć akceptacji bez kosztownych terminali POS.

Można zapłacić kurierowi albo nawet bezgotówkowo na bazarku za kilogram buraczków?

Można przyjąć płatność z telefonu i nagle się okazuje, że nie potrzebujemy żadnego dodatkowego urządzenia, by płatność przeszła w sposób wygodny i bezpieczny. Uruchomiliśmy BLIK-a również w biletomatach w Łodzi i w Warszawie i usługa ta została bardzo dobrze przyjęta. Jeżeli do tej pory nie było gdzieś POS-u, można zrealizować transakcję na zasadzie aplikacja-aplikacja.

Fachowcy twierdzą, że klient powinien mieć jednakowe i dobre doświadczenie bez względu na to, czy płaci przez Internet, w sklepie stacjonarnym, czy w urzędzie. Jak jest z tym w BLIK-u?

Główne zasady user experience są jak najbardziej jednolite. W przypadku przelewu na numer telefonu P2P nawet jest jeszcze lepiej, bo tam nie potrzebujemy samego kodu do autoryzacji transakcji. Dajemy duże możliwości parametryzacji bankom i użytkownikom. Klient może na przykład zdefiniować, że jeśli płaci w sklepie stacjonarnym, to chciałby zatwierdzać transakcję przyciskiem OK do poziomu wybranej przez siebie kwoty, a powyżej tej kwoty dodatkowo znanym sobie numerem PIN. Jest duża możliwość personalizacji ustawień przez klientów i przez banki, co też jest naszą przewagą, bo pozwala bankom oferować elastyczne produkty. Wiele zależy od klienta i jego umowy z bankiem.

A czy BLIK się opłaca tym, którzy w niego zainwestowali?

Modele biznesowe płatności się zmieniły i banki już się do tego dostosowały. Na pojedynczej transakcji już nie da się zarobić. Minęły czasy, gdy opłata interchange była tak duża, że przychody z płatności generowały zysk na samej transakcji. Oczywiście koszty transakcji muszą być bardzo niskie, ale bez względu na to, czy jest to karta, BLIK czy coś innego, łatwych przychodów z interchange banki już nie będą miały. Wobec tego patrzą bardziej na całościową współpracę z klientem. Jeśli dadzą mu wygodne, dobre, tanie, efektywne rozwiązanie, to dzięki temu zysk na kliencie będzie większy. Nie oznacza to, że w przyszłości nie będziemy generować zysków, natomiast to już nie te czasy, kiedy mogliśmy inkasować 1,5 proc. od każdej transakcji. Mamy teraz inne modele biznesowe i wierzymy, że BLIK będzie nie tylko jako system płatności, ale również dzięki powiązaniu z nim innych możliwości, rozwiązaniem wybieranym przez klienta. A bankom pozwoli to na jeszcze lepszy kontakt z nimi.

Rozmawiał: Jacek Ramotowski