To trzecia próba utworzenia rządu po dymisji gabinetu premiera Bojko Borysowa, który zrezygnował po porażce kandydatki swojej partii Cecki Caczewej w wyborach prezydenckich z 13 listopada. Wybory wygrał kandydat lewicy Rumen Radew.

Już w grudniu z próby powołania nowego rządu w obecnym parlamencie zrezygnowała największa siła polityczna – partia GERB (Obywatele na rzecz Europejskiego Rozwoju Bułgarii) Borysowa oraz opozycyjna Bułgarska Partia Socjalistyczna (BSP), które opowiadają się za przyspieszonymi wyborami parlamentarnymi.

Przedstawiciele Bloku Reformatorskiego, koalicji sześciu centroprawicowych sił politycznych, nie są jednak zgodni w sprawie podjęcia próby powołania rządu. U prezydenta zjawili się wiceszefowie tylko trzech partii wchodzących w skład RB; pozostali uważają, że praktycznie nie ma szans na nowy rząd w obecnych warunkach i że z misji utworzenia gabinetu trzeba było zrezygnować natychmiast. Obecnie procedura przedłuży się o dodatkowy tydzień.

Zdaniem obserwatorów partie Bloku Reformatorskiego, który prawdopodobnie przestanie istnieć jako koalicja, gdy rozwiązany zostanie obecny parlament, nie mają szans na wejście do następnego. Po wyborach prezydenckich znacznie natomiast wzrosły notowania lewicy. Według najnowszych sondaży poparcie dla BSP jest prawie takie samo jak poparcie dla GERB; różnica jest mniejsza niż 2 punkty procentowe.

Reklama

W przypadku fiaska misji RB następnym etapem konstytucyjnej procedury byłoby rozwiązanie parlamentu i powołanie rządu tymczasowego. Obecny prezydent nie ma jednak prawa rozwiązania parlamentu na miesiąc przed zakończeniem swej kadencji. Może więc tylko mianować tymczasowy gabinet.

Rozwiązać parlament będzie mógł następny prezydent Rumen Radew, wybrany głosami lewicy, który obejmuje urząd 22 stycznia 2017 roku. Będzie miał również prawo zastąpienia tymczasowego gabinetu własnym i wyznaczenia daty wyborów. Zdaniem obserwatorów przedterminowe wybory odbędą się prawdopodobnie pod koniec marca lub na początku kwietnia.

Środowisko rządzącej koalicji wzywa prezydenta elekta Radewa do udziału w konsultacjach z Plewnelijewem i uzgodnienia składu rządu tymczasowego, aby nie trzeba go było zmieniać za miesiąc. Radew po spotkaniu z Plewnelijewem dał do zrozumienia, że do złożenia przysięgi i oficjalnego objęcia urzędu nie będzie podejmował żadnych wiążących działań.

Zdaniem obserwatorów dekretu Plewnelijewa w sprawie rządu tymczasowego należy się spodziewać tuż przed Bożym Narodzeniem, chociaż możliwy jest i późniejszy termin, gdyż konstytucja nie określa tu ram czasowych. Nie jest nawet wykluczone, że Plewnelijew w ogóle nie powoła rządu tymczasowego i gabinet Borysowa pozostanie do końca stycznia.

Z Sofii Ewgenia Manołowa (PAP)