Wbrew oczekiwaniom 23 czerwca Brytyjczycy opowiedzieli się za wyjściem ze struktur Unii Europejskiej, 8 listopada Amerykanie zdecydowali, że 45. prezydentem USA będzie Donald Trump. Jak do tego doszło? Dlaczego jesteśmy tym zaskoczeni?

Prób wyjaśnienia tej sytuacji podejmują się również ekonomiści.

Wyjaśnienie 1: nie będę płacił za swój obiad

Ludzie zazwyczaj płacą za zjedzony w restauracji obiad, chociaż wydaje się, że mogliby wyjść, lekceważąc pytające spojrzenia obsługi. Tym, co ich powstrzymuje przed naruszeniem normy nakazującej uiszczenie zapłaty, jest poczucie wstydu i groźba kary. Życie społeczne pełne jest norm, zwyczajów, instytucji, które prowadzą do redukowania kosztów związanych z ludzkim działaniem. Dla ekonomistów jedną z takich instytucji jest sama demokracja.

Zdaniem The Economist kryzys liberalnej demokracji prowadzący do wyboru Trumpa czy decyzji o Brexicie jest niczym innym jak niezdolnością instytucji demokratycznych do skutecznego ograniczenia jednostek w ich dążeniu do realizacji własnego interesu kosztem dobra ogólnospołecznego.

Reklama

Tak jak nie płacąc za zjedzony obiad narażamy się na wstyd i nieprzyjemności, tak w przypadku głoszenia populistycznych haseł, obrażania mniejszości religijnych czy straszenia obcymi również powinniśmy się liczyć z tym, że zadziałają społeczne mechanizmy radykalnie zwiększające koszty takiego postępowania i zniechęcające innych do powielania podobnych zachowań. Okazało się jednak, że tego typu mechanizmy nie zniechęciły wyborców Trumpa do głosowania na niego, co zdaniem The Economist, świadczy o tym, że instytucjonalna równowaga ukształtowała się w punkcie, który nie zapewnia optymalnej realizacji dobra ogólnospołecznego.

Dlaczego tak się stało?

Po pierwsze, instytucje liberalnej demokracji, takie jak media, utraciły legitymizację, np. podawano w wątpliwość ich bezstronność.

Po drugie, populistyczni politycy naruszali reguły demokracji, przedkładając własny interes ponad społeczne dobro.

Po trzecie, przestał działać mechanizm zawstydzania przez opinię publiczną tych, którzy naruszają reguły lub dobre obyczaje polityczne. Wszystko to sprawiło, że w istotny sposób obniżyły się koszty naruszania reguł, a radykalnie wzrosły koszty prowadzenia uczciwej kampanii wyborczej.

Wyjaśnienie 2: może uda się odkuć

Czasem ludzie decydują się na przyjęcie ryzykownego zakładu, a czasem zdecydowanie odrzucają taką propozycję, choć oczekiwana użyteczność każdej z opcji, między którymi wybierają, jest dokładnie taka sama. Jakie ma to znaczenie dla wyjaśnienia wyborów, których dokonali Amerykanie, a wcześniej Brytyjczycy?

Wyobraźmy sobie, że ktoś proponuje dwie gry. W pierwszej, jeśli odrzuci się zakład, otrzymujemy 50 dolarów, a jeśli obstawi się – z prawdopodobieństwem jednej drugiej można wygrać 100 dolarów lub nic. W drugiej grze, w przypadku odrzucenia zakładu trzeba zapłacić 50 dolarów. Jeśli przyjmuje się zakład, z prawdopodobieństwem jednej drugiej można przegrać i trzeba będzie zapłacić 100 dolarów, ale jeśli będzie wygrana – nie płaci się nic.

W pierwszej grze większość ludzi wybiera pewną korzyść i odrzuca zakład, choć perspektywa wygrania większej sumy wydaje się kusząca, a obie opcje mają dokładnie taką samą użyteczność oczekiwaną.

W drugiej grze częściej ludzie decydują się przyjąć zakład, choć perspektywa straty większej sumy jest równie prawdopodobna jak uniknięcie jakichkolwiek straty (1 do 2).

Rozwijana przez Daniela Kahnemana i Amosa Tverskiego teoria perspektywy wyjaśnia, że interpretowanie wyboru w perspektywie „korzyści” lub w perspektywie „straty” ma kluczowe znaczenie dla przejawianej przez ludzi skłonności do ryzyka.

Do tej teorii odwołują się ekonomiści behawioralni, zwracając uwagę, że w sytuacji politycznego wyboru dostępne opcje postrzegamy i interpretujemy w kategoriach potencjalnej straty lub korzyści. Jeśli wybór Hillary Clinton lub pozostanie w UE ludzie zinterpretują jako stratę, to nawet jeśli wybór ten oznaczałby bezpieczną opcję (jak odrzucenie zakładu w pierwszej grze), będą się raczej skłaniać ku opcji bardziej ryzykownej, którą jest wybór Trumpa lub Brexit (jak przyjęcie zakładu w drugiej grze).

Wyjaśnienie 3: ktoś zabrał mój kawałek tortu

Jeśli chcesz, by twoje dzieci nie kłóciły się o to, kto dostał większy kawałek tortu, zastosuj prostą regułę „Ty dzielisz, ja wybieram”. Podobnie w życiu społecznym poczucie, że jesteśmy traktowani sprawiedliwie pod względem przypadających nam obciążeń i korzyści, ma kluczowe znaczenie dla zapewnienia spokoju społecznego i dokonywania przewidywalnych wyborów.

Na aspekt ten zwracają uwagę ekonomiści heterodoksyjni, twierdząc, że sprzyjające warunki dla populistycznych polityków i radykalnych ideologii spreparowali sami ekonomiści głównego nurtu, forsując liberalizację handlu i sprzyjając wzrostowi globalizacji. Zgodnie z tym rozumowaniem popierana przez nich doktryna neoliberalizmu doprowadziła do wzmocnienia siły przetargowej pracodawców w stosunku do pracowników, a obserwowana w USA dodatnia korelacja między wzrostem globalizacji (mierzonej sumą eksportu i importu) a wzrostem nierówności dochodowych (mierzonych wielkością dochodu, który przypada na 1 proc. najbogatszych Amerykanów) świadczy o tym, że zignorowany został problem dystrybucji obciążeń i korzyści przypadających na poszczególnych członków społeczeństwa.

Okazuje się, że skoncentrowanie uwagi na samym wzroście gospodarczym (jak sprawić, by tort był większy) bez jednoczesnego zwrócenia uwagi na kwestie dystrybucyjne (jak sprawiedliwie podzielić tort) może prowadzić do odwrócenia się ludzi od rządzących elit.

Metarefleksja: dlaczego jesteśmy zaskoczeni?

Mamy więc trzy różne podejścia i wspierające je teorie, które wskazują odmienne mechanizmy wyjaśniające zaskakujące fakty oraz formułują odmienne rekomendacje.

Zgodnie ze wskazówkami ekonomicznej ortodoksji powinniśmy zmierzać do podjęcia działań podnoszących koszty naruszania demokratycznych reguł, mogą one polegać np. na wywieraniu presji zewnętrznej (przez instytucje międzynarodowe), wykorzystywaniu nowoczesnych technologii, czy wspieraniu społeczeństwa obywatelskiego.

Ekonomiści behawioralni zwrócą uwagę na odpowiednie kształtowanie ram interpretacyjnych, tak by ludzie zaczęli postrzegać wybory polityczne, których dokonują jako decyzje między pewnym zyskiem a ryzykownym zakładem.

Wreszcie zwolennicy ekonomicznej heterodoksji będą rekomendować zwrócenie uwagi na te wartości, które ludzie rzeczywiście cenią, wśród których są nie tylko ekonomiczna efektywność i wzrost gospodarczy, lecz także sprawiedliwość, równość, godna praca itp.

Dlaczego mając tyle dobrych teorii, jesteśmy wciąż zaskakiwani społeczną rzeczywistością? Czyżby teorie ekonomiczne nie były tak dobre, jak się niektórym wydaje? Może nie są tak dobre, bo opierają się na abstrakcyjnych założeniach, takich jak racjonalność podmiotów gospodarujących czy dążenie do optymalności, wszystkie pozostałe czynniki obejmując klauzulą ceteris paribus (czyli przy pozostałych czynnikach niezmienionych). Wiemy jednak doskonale, że enigmatyczne „pozostałe czynniki” (np. sprawiedliwość czy równość) prawie zawsze ulegają zmianie pod wpływem decyzji ekonomicznych.

Może teorie ekonomiczne nie są tak dobre, jak nam się wydaje, bo nie pozwalają formułować trafnych przewidywań? Mimo przyjęcia założeń upraszczających, formułując predykcje trzeba wziąć pod uwagę ciągle zbyt dużo zmiennych. Wyjaśniając znane fakty, pozwalamy sobie na ograniczenie liczby uwzględnianych zmiennych, przewidując, nie wiemy, które zmienne mogą być istotne, pojawia się problem selekcji. Jest też problem refleksyjności, polegający na tym, że między teorią i praktyką może wystąpić swego rodzaju sprzężenie zwrotne. Z jednej strony praktyka kształtuje teorię, z drugiej zaś pod wpływem teorii zmianie ulega sama praktyka. Teoria staje się więc nieadekwatna do rzeczywistości, którą zmodyfikowała.

Czy jest jakaś możliwość metodycznej analizy tych wszystkich wątpliwości? Podstaw do podjęcia tego typu badań dostarcza filozofia, przede wszystkim filozofia nauki, ogólna metodologia nauki i filozofia moralności, czyli etyka. Aspekty wszystkich tych dziedzin filozofii, ważnych z punktu widzenia analiz ekonomicznych, integruje filozofia ekonomii.

Przegląd zagadnień poruszanych w ramach filozofii ekonomii, które są pomocne przy rozstrzyganiu problemów dotyczących teorii ekonomicznych, zawiera ostatnio wydana książka Metaekonomia. Zagadnienia z filozofii ekonomii. Znajdziemy tam między innymi teksty poświęcone wyjaśnianiu i modelowaniu w ekonomii, kontrowersjom związanym ze stosowaniem klauzuli ceteris paribus, problematyce refleksyjności, racjonalności, dobrobytu i sprawiedliwości.

Zaskoczyć nas mogą zarówno wybory, jakich dokonali Amerykanie i Brytyjczycy, jak i to, że dysponując aparatem analitycznym ekonomii i innych nauk społecznych nie byliśmy w stanie dostatecznie dokładnie przewidzieć rozwoju ani tej, ani innych podobnych sytuacji. Studiując filozofię ekonomii unikniemy przynajmniej zaskoczeń tego drugiego rodzaju.

Autor: Dr Tomasz Kwarciński, jest wykładowcą Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie.