"Liczę na to, że sytuacja w Aleppo rozwiąże się w ciągu najbliższych dwóch-trzech dni" - powiedział szef rosyjskiej dyplomacji na spotkaniu z dyplomatami w Moskwie. Ocenił, że po upływie tego czasu siły zbrojnej opozycji syryjskiej "przestaną stawiać opór".

Ławrow powiedział też, że rozmowy prowadzone przez Rosję i USA w sprawie konfliktu zbrojnego w Syrii to "bezowocne gadanie".

Również w środę wysoki rangą przedstawiciel rosyjskiego MSZ ocenił, że w sprawie Aleppo Rosji łatwiej jest osiągać porozumienie z Turcją niż z USA. "W kwestii Aleppo prowadzone były złożone, zawiłe negocjacje. (...) Z tego, co mi wiadomo, o wiele łatwiej było nam zawierać porozumienia z Turcją niż z Amerykanami" - powiedział Andriej Kielin, dyrektor departamentu ds. współpracy z Europą.

Szacuje się, że na zajmowanym przez rebeliantów obszarze we wschodniej części Aleppo pozostaje ok. 50 tys. osób. Przed wojną miasto, które stało się jednym z kluczowych frontów w trwającej od 2011 roku wojny syryjskiej, miało ponad 2,3 mln mieszkańców.

Reklama

We wtorek wieczorem porozumienie o zawieszeniu broni zostało ogłoszone przez grupy rebelianckie i potwierdzone przez Rosję i Turcję, które w Syrii wspierają odpowiednio reżim prezydenta Baszara el-Asada i opozycję. Celem porozumienia jest ewakuacja najpierw cywilów, a potem rebeliantów z oblężonych dzielnic.

Mająca ruszyć w środę o świcie ewakuacja z nieznanych powodów opóźnia się; bliska syryjskiej opozycji telewizja Orient TV poinformowała, że może zostać odłożona do czwartku, o co opozycja obwinia szyickie milicje lojalne wobec reżimu.

Mimo porozumienia syryjskie siły rządowe wznowiły w środę ostrzał wschodnich dzielnic Aleppo pod kontrolą rebeliantów i wstrzymały go po 30 minutach - podał Reuters, powołując się na przedstawicieli opozycji i świadków. (PAP)

akl/ ap/