W rozmowie z "Die Welt" minister transportu Alexander Dobrindt ocenił, że świat stoi obecnie w obliczu "największej rewolucji w mobilności od czasu wynalezienia samochodu". Jego zdaniem istotne znaczenie w przyspieszeniu zachodzących zmian mają technologie autonomicznej jazdy, a także coraz większa synchronizacja pojazdów z internetem.

Z doniesień gazety wynika, że część z 250 mln euro zostanie przeznaczonych na badania i rozwój technologii wodorowej. Berlin chce, aby samochody z ogniwami paliwowymi stanowiły konkurencję dla aut z innymi jednostkami napędowymi. Środki finansowe resortu transportu mają też posłużyć do rozbudowy infrastruktury umożliwiającej tankowanie samochodów wodorowych. O konieczności takiego państwowego wsparcia wielokrotnie wspominały w przeszłości koncerny motoryzacyjne pracujące nad tymi rozwiązaniami.

"Die Welt" podaje też, że niemieckie władze zgodziły się wspierać program samochodów wodorowych do 2026 roku.

Nad samochodem wodorowym pracuje m.in. koncern BMW, który m.in. w Polsce prezentował model GT5 z ogniwami paliwowymi. Nad podobnym pojazdem pracuje też Mercedes. Tymczasem do produkcji seryjnej samochody wodorowe wprowadziła już Toyota i Hyundai. (PAP)

Reklama

>>> Czytaj też: Berlin zapłaci za Volkswagena? KE wszczęła procedurę przeciwko Niemcom