Zdjęcia satelitarne wskazują, że na wyspach utworzonych na Morzu Południowochińskim chińskie władze instalują systemy obronne - ostrzegł w środę amerykański think tank AMTI, specjalizujący się w analizie działań na wodach terytorialnych krajów Azji.

Ośrodek AMTI, powiązany z prestiżowym waszyngtońskim Centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych (CSIS), analizował w czerwcu i lipcu tego roku budowę pięciokątnych konstrukcji na sztucznych wyspach nadbudowanych na rafach Fiery Cross, Mischief i Subi w archipelagu Spratley i wiele wskazuje na to, że mają tam powstać systemy przeciwlotnicze i antyrakietowe.

Na wyspach tych powstały już pasy startowe, których długość dowodzi, że przeznaczone są dla lotnictwa wojskowego. CSIS ostrzegł też na początku roku, że na archipelagu Spratly Chiny mogą budować nowy system radarowy. Na zdjęciach satelitarnych widać, że na należącej do archipelagu rafie Cuarterona powstają wieże radarowe.

Sytuacja na Morzu Południowochińskim jest napięta od lat. Pekin rości sobie prawa do ważnych obszarów rejonów i wysp, co doprowadziło do sporu z sąsiednimi państwami: Wietnamem, Filipinami, Malezją, Tajwanem i Brunei. Przez akwen prowadzą ważne szlaki żeglugowe; ocenia się, że wartość transportowanych nimi towarów sięga 5 bilionów dolarów rocznie.

W ostatnich latach Chiny rozpoczęły intensywne prace przy sztucznym powiększaniu powierzchni wysp wchodzących w skład spornego archipelagu Spratly, co dodatkowo zaostrzyło sytuację. Waszyngton kwestionuje roszczenia Pekinu do tego akwenu.

Reklama

Prezydent elekt Donald Trump krytykował już działania, jakie Pekin podejmuje w tym obszarze i sygnalizował, że zajmie twardsze stanowisko wobec Chin niż prezydent Barack Obama - przypomina Reuters.

Stany Zjednoczone uznają, że prawo międzynarodowe nie zezwala na rozciąganie suwerenności państwowej na sztuczne wyspy, usypane nad podwodnymi rafami. Przed rozpoczęciem w 2014 roku chińskich prac budowlanych na rafach Subi i Mischief były one w trakcie przypływów całkowicie zanurzone.