Tego dnia doszło do zmasowanych ataków hakerskich na jego firmę, co Balczun uznał za przejaw „haniebnego torpedowania” przeprowadzanych w tym sektorze reform. Polak poinformował także o groźbach użycia siły fizycznej, z którymi stykają się nowo mianowani przez niego kierownicy Ukrzaliznyci.

„Mnie samemu na szczęście jeszcze nie grożono i mam nadzieję, że do tego nie dojdzie. Gróźb wobec moich pracowników nie chcę komentować, bo tylko reklamowałbym tego typu metody. Mamy do czynienia z wielkim oporem systemu, który chcemy zmieniać. Wszyscy wiemy, że każda zmiana to dla nas wielkie ryzyko i, niestety, rzeczywistość przynosi nam różne argumenty, jak ten system się broni” – zaznaczył.

Balczun wyjaśnił, że groźby i ataki hakerskie to wynik jego dążeń do uporządkowania kwestii podziału należących do jego firmy wagonów, które ich dyspozytorzy podstawiają klientom za łapówki. „Mamy ogromy problem z brakiem wagonów. Nie jest to tylko wynik obiektywnych przyczyn związanych z tym, że tych wagonów brakuje fizycznie, ale następstwo wielu korupcyjnych schematów związanych z dyspozycją wagonami” – powiedział.

Informując w czwartek o zmasowanych atakach hakerskich na jego firmę, Balczun na swoim profilu na Facebooku napisał: „Z całą odpowiedzialnością i zaniepokojeniem oświadczam, że mamy do czynienia z niesłychanym torpedowaniem wszystkich naszych ostatnich działań, szczególnie w sferze kadrowej. Nowo mianowani kierownicy zetknęli się z realnymi groźbami użycia siły fizycznej. Groźby te idą od konkretnych osób, w oczywisty sposób powiązanych z urzędnikami z wysokich gabinetów władzy”.

Reklama

Prezes Ukrzaliznyci poinformował, że hakerzy zaatakowali w czwartek stronę internetową przewoźnika i serwery. W związku z tym Balczun odwołał zaplanowaną w tym dniu wizytę w Wiedniu. Miał tam przeprowadzić rozmowy z kierownictwem kolei austriackich.

„Wszystko to świadczy, że system nie ma zamiaru się poddawać i nie zrezygnuje z wszelkich środków, by zachować istniejący stan rzeczy. Informuję o tej bezprecedensowej sytuacji społeczeństwo i szefów ukraińskiego rządu, których niewątpliwe wsparcie dało nam możliwość rozpoczęcia realnych reform w firmie” – podkreślił Balczun.

Pytany, czy odczuwa poparcie ze strony ukraińskich władz, odpowiedział twierdząco. „Zdecydowanie czuję wsparcie ze strony premiera Wołodymyra Hrojsmana i to jest dla mnie najważniejsze. To jest taki wyraźny sygnał, że nie wolno się poddawać. Rozmawiałem dziś nawet z premierem o tym dzisiejszym ataku na nasze systemy informatyczne. Wie, z czym walczymy, a ja wiem, że możemy na niego liczyć” – oświadczył Balczun w rozmowie z PAP.

Strona internetowa Ukrzaliznyci, za pośrednictwem której można m.in. kupować bilety, w czwartek nie działała. Pojawiał się na niej komunikat informujący o pracach „nad konfiguracją sieci lokalnej”. Agencja Interfax-Ukraina doniosła, że na stronie pojawiała się w tym dniu także trupia czaszka.

Interfax przypomniał jednocześnie, że w zeszłym tygodniu doszło do masowego ataku na strony internetowe instytucji państwowych Ukrainy. „Te ataki były wcześniej zaplanowane i koordynowane przez centrum znajdujące się w Federacji Rosyjskiej” – mówił sekretarz ukraińskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ołeksandr Turczynow.

Balczun kieruje ukraińskimi kolejami od kwietnia, kiedy wygrał konkurs na stanowisko ich prezesa, pokonując 30 kontrkandydatów. Polak chwalony był na Ukrainie ze względu na doświadczenie w kolejnictwie, a przede wszystkim za sukcesy w restrukturyzacji PKP Cargo.

Z Kijowa Jarosław Junko (PAP)