W przemówieniu na zakończenie trzydniowego kongresu Gysi wezwał europejską lewicę do ofensywy. "Musimy działać z większą pasją, być bardziej buntowniczy i bardziej aktywni" - mówił nowy przewodniczący PEL.

Gysi powiedział, że głównym przeciwnikiem europejskiej lewicy jest prawicowy populizm. Partie lewicowe powinny jego zdaniem pozyskiwać ludzi dla idei europejskiej, ale Europa w jego przekonaniu "musi być bardziej sprawiedliwa, bardziej demokratyczna, a mniej militarystyczna".

W głosowaniu na przewodniczącego niemający kontrkandydata Gysi uzyskał 67,6 proc. głosów, co media uznały za słaby wynik. Niemiecki polityk zastąpił na tym stanowisku działacza Francuskiej Partii Komunistycznej Pierre'a Laurenta.

W spotkaniu w Berlinie uczestniczył premier Grecji Aleksis Cipras, którego ugrupowanie SIRIZA należy do PEL. Grecki polityk zaproponował, by spotkania europejskiej lewicy organizować co roku. Jego zdaniem brak solidarności w Europie prowadzi do powrotu do państw narodowych i sceptycyzmu wobec UE, co działa na korzyść prawicy.

Reklama

PEL ma w obecnej kadencji 52 eurodeputowanych.

68-letni Gysi należy do najpopularniejszych i najbardziej doświadczonych polityków niemieckich. W zeszłym roku zrezygnował ze stanowiska szefa klubu parlamentarnego Lewicy, nadal jest jednak częstym gościem programów telewizyjnych i radiowych. W przyszłorocznych wyborach do Bundestagu będzie ubiegał się o mandat.

Adwokat z wykształcenia, Gysi przejął na krótko przed upadkiem muru berlińskiego w 1989 roku kierownictwo rządzącej w NRD Partii Jedności Niemiec SED (odpowiednika polskiej PZPR), a następnie był w kierownictwie PDS i Lewicy - partii, w które kolejno przekształcała się była SED. Jego ojciec był ministrem kultury, a następnie ambasadorem NRD we Włoszech.

Z Berlina Jacek Lepiarz (PAP)