"Obowiązki dotyczące wymogów szkoleń dla operatorów maszyn budowlanych są obecnie bardzo rozbudowane. Dokonaliśmy ich przeglądu i uznaliśmy, że wiele z nich jest nadmiernych, bo nawet w wypadku prostych urządzeń wymaga się przeszkolenia specjalistycznego i zdania egzaminu. Procedura jest czasochłonna i kosztowna, a kosztem tym najczęściej obciążani są pracownicy" - mówił Haładyj. Chodzi o urządzenia, takie jak np. samobieżna malowarka pasów na jezdni czy ręczne narzędzie udarowe.

"Na liście jest wiele urządzeń, co do których jesteśmy przekonani, że wystarczą ogólne obowiązki kodeksu pracy nakładające na pracodawcę zobowiązanie do przeszkolenia pracowników na danym stanowisku pracy. Specjalne szkolenia nie są niezbędne" - dodał wiceminister.

Jak powiedział, po przeglądzie listy dokonanej przez resort wykaz urządzeń, do których potrzebne będą dodatkowe szkolenia zakończone egzaminem, został skrócony o połowę.

Wprowadziliśmy też ułatwienia w wypadku tych urządzeń, do obsługi których nadal potrzebny będzie egzamin. Np. w obecnym stanie prawnym uprawnienia na koparko-ładowarki nie dają prawa do obsługiwania koparek albo ładowarek, bo wymaga to odrębnych szkoleń i egzaminów oddzielnie na koparki i ładowarki. W nowym stanie prawnym uzyskane uprawnienia na koparko-ładowarki będą umożliwiały operatorom obsługę małych koparek i małych ładowarek” - opisywał. Dodał, że podobne ułatwienia będą dotyczyły kilku innych urządzeń.

Reklama

Zdaniem Haładyja dzięki tym zmianom ograniczone zostaną nadmierne obciążenia regulacyjne, a dla operatorów maszyn budowlanych rynek pracy będzie szerzej otwarty.