Z opublikowanych niedawno i zredefiniowanych przez turecką agencję statystyczną Turkstat danych wynika, że największa gospodarka Bliskiego Wschodu w latach po kryzysie finansowym z 2008 roku rosła dużo szybciej niż początkowo przypuszczano.

Biorąc pod uwagę fakt, że pokryzysowe lata oznaczały dominację nieortodoksyjnego podejścia do gospodarki w łonie obozu rządzącego, opublikowane dane są odczytywane jako wzmocnienie dla prezydenta i jego ekipy.

W ramach tego sprzecznego z intuicją stanowiska argumentuje się, że wyższe stopy procentowe w Turcji tylko wzmacniają problem chronicznej inflacji w kraju, a zewnętrzna nierównowaga nie jest powodem, aby unikać niskich stóp procentowych (czyli niższych kosztów pożyczania). Inflacja w ubiegłym miesiącu wyniosła 7 proc.

Podejście takie przez długi czas uważano za przeciwskuteczne – w przeciwieństwie do pierwszych pięciu lat rządów Ergodana, kiedy to reformy rynkowe w połączeniu z silnymi więzami z Europą miały pomóc Turcji osiągnąć wysoki wzrost PKB. Według tej samej narracji, tempo wzrostu gwałtownie spadło w wyniku kryzysu finansowego ze względu na poluzowanie polityki gospodarczej wspierane przez Erdogana.

Reklama

Teoria ta jednak, wspierana przez wielu szanowanych ekonomistów w Turcji, nie znajduje potwierdzenia w najnowszych danych urzędu statystycznego. Według nowych informacji PKB od 2009 roku rosło średnio w tempie 5,7 proc., a w czasie pierwszych pięciu lat rządów Erdogana wynosiło 7,1 proc. Zanim dokonano rewizji w statystyce, różnica pomiędzy tymi okresami (lata po kryzysie z 2008 roku oraz pierwsze lata rządów Erdogana) była znacznie większa (odpowiednio 3,8 proc. oraz 6,8 proc.).

“Rząd ma zamiar wykorzystać ten argument w przyszłej debacie gospodarczej, argumentując, że już dziś prowadzi właściwą politykę” – komentuje Cem Baslevent, profesor ekonomii z Uniwersytetu Bilgi w Istambule. „Tymczasem wypracowanie nowej polityki nie może się opierać o założenie, że nie ma potrzeby dalszych reform” - dodaje.

>>> Czytaj też: Grozi nam druga Jałta? Czarne prognozy Bloomberga na 2017 rok