Karta, której opracowanie, jak powiedział prezydent, wspierał rząd, jest kompilacją 120 artykułów prawniczych na temat praw człowieka, kodeksów i przepisów obowiązujących w Iranie. Część praw już jest zapisana w konstytucji Republiki Islamskiej, lecz według Rowhaniego Karta stanowi pierwszą listę zasad, które można stosować przy określaniu wydajności instytucji państwowych.

Prezydent, który doszedł do władzy w 2013 roku i obiecywał bardziej otwarte społeczeństwo, powiedział, że Karta, która gwarantuje wolność wypowiedzi, prawo do sprawiedliwego procesu i poszanowania prywatności, to spełnienie jednego z jego marzeń. Według niego jest ona "głosem z Iranu w odpowiedzi niektórym krajom Zachodu", które krytykowały Teheran za łamanie praw człowieka.

Nie wymieniając nazwisk, Rowhani w transmitowanym przez telewizję wystąpieniu powiedział, że "pewne jednostki nie lubią słuchać o niektórych artykułach" i "ignorują" rozdział III konstytucji, który gwarantuje prawa obywateli. Jest to część ustawy zasadniczej zatwierdzonej w 1979 roku po rewolucji islamskiej, mająca na celu wspieranie swobód społecznych i indywidualnych.

"Jestem bardzo zadowolony, że jedna z moich najważniejszych obietnic spełniła się dzisiaj" - powiedział irański prezydent.

Reklama

Słowa Rowhaniego były - jak pisze agencja AP - adresowane do liberalnych klas średnich przed zaplanowanymi na maj wyborami prezydenckimi. Powiedział też, że będzie się starał dotrzymać swych obietnic złożonych "młodym ludziom, kobietom i mniejszościom" do ostatniego dnia kadencji, kończącej się w sierpniu. Oczekuje się, że Rowhani będzie ubiegać się o następną.

Umiarkowani konserwatyści i reformatorzy zdobyli w Iranie w ostatnich wyborach większość parlamentarną. Ale twardogłowi nadal wywierają silny wpływ na politykę wewnętrzną i zagraniczną kraju.