„Po raz pierwszy ponad połowa ankietowanych deklaruje, że pomogłaby nieznajomym. To dowód na to, że ludzie mają w sobie wrodzoną skłonność do pomagania innym, gdy są w potrzebie” – czytamy w raporcie.

Jak zaznacza World Economic Forum, jeszcze ciekawsze wniosku płyną z porównania danych dla poszczególnych państw. Mieszkańcy najmniej stabilnych na świecie, targanych konfliktami krajów, są jednocześnie najbardziej skorzy do pomocy innym.

W pierwszej 10-tce państw, których obywatele najchętniej pomagają obcym, aż 4 to kraje z czołówki rankingu najbardziej niebezpiecznych państw świata. 81 proc. Irakijczyków i 79 proc. Libijczyków deklaruje, że w ostatnim miesiącu pomogli nieznajomej osobie. W Kuwejcie i Somalii jest to odpowiednio 78 proc. i 77 proc. Kolejne miejsca zajmują Zjednoczone Emiraty Arabskie, Malawi, Botswana i Sierra Leone. Mieszkańcy bogatych Stanów Zjednoczonych zajmują dopiero 9 miejsce w zestawieniu. Pierwszą dziesiątkę zamyka Arabia Saudyjska.

Zdaniem Światowego Forum Gospodarczego, mieszkańcy Iraku i Libii jeszcze długo przed wybuchem wojny wykształcili w sobie silną kulturę wspierania potrzebujących. Co ważne, konflikty i terroryzm, które nękają te kraje, jeszcze bardziej wzmocniły w tych państwach wolę pomagania innym. Według badań przeprowadzonych przed wybuchem wojny domowej, 72 proc. Libijczyków (o 7 pkt proc. mniej niż teraz) deklarowało, że w ostatnim miesiącu pomogło nieznajomemu.

Reklama

Wnioski płynące z rankingu CAF World Giving Index mają też potwierdzenie w badaniach naukowych. W 2012 roku Uniwersytet we Fryburgu opublikował raport, który dowodzi, że sytuacje stresogenne w rzeczywistości wyzwalają w ludziach najlepsze cechy. „Ekspozycja na stres zwiększa poziom zaufania, wiarygodność, skłonność do dzielenia się w relacjach międzyludzkich” – twierdzą naukowcy.

>>> Czytaj też: Kontrowersyjna dobroczynność, czyli ukryte koszty altruizmu miliarderów