Fotografia uzyskana z zapisu kamer na stacji Milano Centrale pochodzi z nocy z czwartku na piątek. Widać na niej, że mężczyzna kieruje się do wyjścia ze stacji.

Dwie godziny później był już w mieście Sesto San Giovanni koło Mediolanu, gdzie koło dworca został zatrzymany do rutynowej kontroli przez patrol policji. Wtedy wyjął pistolet i otworzył ogień do jednego z funkcjonariuszy, raniąc go. Drugi policjant zastrzelił napastnika.

Wizerunek sprawcy zamachu 19 grudnia na świąteczny jarmark w stolicy Niemiec, w którym zginęło 12 osób, jest, jak podkreślają media, kolejnym dowodem dla włoskiej prokuratury, która prowadzi dochodzenie w celu rekonstrukcji każdego kroku Amriego we Włoszech, dokąd dotarł on podczas swej ucieczki. Śledztwo ma też ustalić, czy miał w tym kraju jakieś kontakty bądź wsparcie, na które mógł liczyć.

Również we wtorek włoscy śledczy poinformowali, że zamachowiec, który w trakcie ucieczki z Berlina zatrzymał się w Lyonie i Chambery we Francji zanim dotarł do Turynu, był też na stacji w pobliskiej miejscowości Bardonecchia.

Reklama

Ponadto dochodzenie wykazało, że Amri przyjechał do Sesto San Giovanni z dworca w Mediolanie autobusem.

Z Rzymu Sylwia Wysocka (PAP)