Gowin pytany w Radiu ZET o pomysły na wyjście ze sporu z opozycją wokół legalności sejmowych głosowań 16 grudnia br. podkreślił, że obóz rządzący potrzebuje siedmioletniego planu wyjścia z obecnych konfliktów politycznych. „Rozmawiam z kolegami z opozycji, z kolegami z koalicji rządowej. Na razie ani opozycja, ani my nie mamy pomysłu na rozwiązanie problemu, który pozwalałby obu stronom wyjść z twarzą” - zaznaczył.

"Trzeba zastanowić się, czy nie zrezygnować z pewnych obszarów konfliktowych. Następnie powinniśmy zasiąść do spokojnych rozmów z tą częścią opozycji, która do takich spokojnych rozmów jest gotowa" - uważa wicepremier. Jak dodał, ma na myśli m.in. szefa PO Grzegorza Schetynę i prezesa PSL Władysława Kosiniaka-Kamysza. "Nawet wczorajsza propozycja Ryszarda Petru, żeby przy pomocy Senatu jakoś wyjść z tego klinczu pokazuje, że wśród opozycji też pojawia się refleksja, że wspólnie brniemy w kierunku, który jest ślepą uliczką dla Polski" - podkreślił minister.

Gowin przypomniał, że opowiadał się za przełożeniem głosowań w Sejmie zaplanowanych na 16 grudnia na następny dzień, dopóki opozycja nie zaczęła okupować fotela marszałkowskiego. "Jestem przekonany, że większa część obecnego kryzysu spada na część opozycji, którą Adam Bielan bardzo trafnie określił mianem +Frakcji Rewolucyjnej+ Platformy Obywatelskiej" - powiedział. Pytany, czy poda się do dymisji, jeżeli konflikt będzie się przedłużał, przyznał, że byłoby to "przyłożeniem ręki do pogrążania się Polski w jeszcze większym chaosie".

"Przy wielu błędach, które popełniamy, również ja, uważam, że zdecydowanie lepiej nadajemy się do rządzenia niż obóz obecnej opozycji.(...)Współpracowałem z Donaldem Tuskiem i nie widzę takiej możliwości, żebym mógł ułatwić temu politykowi powrót do władzy. Zrobię to, co w mojej mocy, oczywiście w granicach prawa, aby do tej recydywy nie doszło" - podkreślił.

Reklama

Odnosząc się do wypowiedzi lidera PiS Jarosława Kaczyńskiego, że Tusk powinien stanąć przed sądem, wicepremier odparł, że nie ma wiedzy na ten temat. "Zobaczymy, jaki będzie dalszy przebieg komisji do wyjaśnienia sprawy Amber Gold. Mam pełne zaufanie do poseł Małgorzaty Wasserman. Wydaje mi się, że zachowuje się w sposób niezwykle profesjonalny i bezstronny. Jeżeli jakieś fakty kompromitujące tego czy innego polityka zostaną ujawnione, nie będzie mogła być stosowana taryfa ulgowa" - stwierdził. (PAP)