Październikowa umowa była efektem wspólnego przetargu spółki Koleje Śląskie (KŚ) i samorządu regionu. Nowe pojazdy, z których pierwsze powinny pojawiać się na torach od połowy 2017 r., mają rozwiązać większość problemów taborowych przewoźnika. Zamawiane pociągi miałyby w 2018 r. zastąpić najstarszy typ wykorzystywanego przez KŚ taboru – dzierżawione od Przewozów Regionalnych jednostki EN57.

Spółka dzierżawi od PR 22 takie składy z 61, jakimi dysponuje. Kolejne 23 pociągi to nowoczesne konstrukcje typu Flirt, Elf i Impuls; 13 następnych to odnowione składy bazujące na EN57, a trzy to pojazdy spalinowe.

Umowa z 18 października ub. roku objęła zakup jednej jednostki 2-członowej, dwóch 3-członowych oraz dziesięciu 4-członowych. Poszczególne składy zamówiły wówczas samorząd województwa oraz KŚ. Wynikająca z przetargu cena za 13 składów wyniosła łącznie 205,89 mln zł brutto. W umowie zawarto tzw. prawo opcji, przewidujące dostarczenie - bez osobnego przetargu, po potwierdzeniu ze strony zamawiających - kolejnych sześciu pociągów: trzech 2-członowych, jednego 3-członowego i dwóch 4-członowych. KŚ miały czas na potwierdzenie skorzystania z opcji do końca 2016 r., a termin dla samorządu województwa przypada rok później.

Jak poinformował PAP we wtorek rzecznik przewoźnika Michał Wawrzaszek, spółka złożyła w terminie oświadczenie o skorzystaniu z prawa opcji w pełnym wymiarze. Oznacza to zamówienie trzech pociągów 2-członowych oraz jednego pociągu 3-członowego.

Reklama

Z informacji KŚ wynika, że jeden pociąg 2-członowy to wydatek rzędu 9,5 mln zł netto (wraz z wykonaniem pierwszego przeglądu tzw. 3. poziomu utrzymania), a jeden pociąg 3-członowy kosztuje 10,95 mln zł netto (wraz z wykonaniem pierwszego przeglądu tzw. 3. poziomu utrzymania).

Według informacji Witolda Trólki z biura prasowego urzędu marszałkowskiego woj. śląskiego, zarząd regionu nie zdecydował jeszcze formalnie o skorzystaniu z prawa opcji na pozostałe dwa pociągi 4-członowe.

Pieniądze na zakup kolejnych dwóch pociągów przez województwo (każdy z nich miałby kosztować 16,7 mln zł brutto) zostały już jednak przewidziane w uchwalonej w grudniu ub. roku tzw. wieloletniej perspektywie finansowej woj. śląskiego do 2025 r. Jeśli decyzja będzie pozytywna, środki na ten cel powinny zostać zapisane w budżecie regionu na 2018 r.

W poprzednich miesiącach przedstawiciele woj. śląskiego zapowiadali zamiar skorzystania z możliwości zakupu dla przewoźnika łącznie 19 składów, a zatem pełnego wykorzystania prawa opcji. Ponadto, w umowie zawarto możliwość dostarczenia w przyszłości dwóch kolejnych pociągów, w ramach tzw. zamówienia uzupełniającego. KŚ sygnalizowały wolę, aby były to składy 3-członowe.

Po pełnym wykorzystaniu prawa opcji woj. śląskie kupiłoby 12 pojazdów, a jego przewoźnik – siedem. Według wcześniejszych informacji samorząd regionu przeznaczyłby na tak poszerzony zakup 200,6 mln zł brutto (projekt został zgłoszony do środków unijnych, z których może pochodzić do 138,6 mln zł dofinansowania), a KŚ – 87,1 mln zł. Spółka wykorzystuje na ten cel środki własne oraz jedną z transz emitowanych obligacji.

Wspólny zakup pociągów stał się ze strony KŚ możliwy dzięki ustaleniom z samorządem województwa, na podstawie których m.in. spółka podpisała w marcu ub. roku umowę z konsorcjum banków na emisję obligacji do kwoty 279,5 mln zł. Część tych środków przeznaczono na wykup sześciu dzierżawionych od Pesy pociągów 27WEb (sześcioczłonowe Elfy). Inna część wspiera około połowę wartości pojazdów zamawianych w obecnym przetargu.

Władze Kolei Śląskich wyjaśniały, że wobec znacznej awaryjności pociągów EN-57 liczba 19 nowych składów powinna wystarczyć, aby zastąpić 22 stare pojazdy. Jednocześnie KŚ przeanalizują możliwość wykorzystania zamówienia uzupełniającego.

Należące do samorządu woj. śląskiego Koleje Śląskie na 11 liniach przewożą ponad 16 mln pasażerów rocznie. Obsługę całości regionalnych kolejowych przewozów pasażerskich przewoźnik przejął w grudniu 2012 r., co wywołało chaos na torach i zakończyło się dymisją zarządu spółki oraz marszałka województwa.

Po pierwszych problemach na przełomie 2012 i 2013 r. KŚ najpierw unormowały kursowanie pociągów, a następnie, wobec szybkiego narastania strat, wprowadziły program naprawczy. Pierwszy zysk netto w ujęciu miesięcznym Koleje Śląskie wypracowały w styczniu 2014 r.

Obecnie roczny budżet przewoźnika przekracza 200 mln zł. Na sfinansowanie przewozów wykonywanych w 2014 r. i 2015 r. samorząd woj. śląskiego przewidywał w ramach dwuletniej umowy po ok. 150 mln zł. Pod koniec 2015 r. zarząd woj. śląskiego przygotował kolejną umowę na 10 lat – z roczną dotacją do poziomu 140 mln zł, aby umożliwić długofalowe decyzje inwestycyjne.(PAP)