Tyszka na briefingu prasowym w Sejmie informację o zamówieniu mobilnych urządzeń do głosowania nazwał „polityką białej flagi”. Według Tyszki polega ona na tym, że w momencie, gdy paru „posłów PONowoczesnej” blokuje salę plenarną, PiS rejteruje, ustępuje i zaczyna szukać innego miejsca, w którym można prowadzić obrady.

„Chodzą słuchy, że PiS myśli o miejscu poza Sejmem. Pytanie, czy temu mają służyć te mobilne urządzenia do głosowania” – dodał. „Nas zaczyna interesować, ile ta tragikomedia sejmowa kosztuje obywateli” – podkreślił Tyszka.

Wicemarszałek Senatu Adam Bielan (PiS) wyraził we wtorek nadzieje, że dojdzie do porozumienia z opozycją ws. normalnej pracy parlamentu. Jednocześnie zaznaczył, że Prawo i Sprawiedliwość jest przygotowane na różne możliwości; jak dodał, z tego, co wie, zostały zamówione mobilne urządzenia do głosowania.

Protest posłów PO i Nowoczesnej w sali obrad Sejmu trwa od 16 grudnia. (PAP)

Reklama