Na Węgrzech spada poparcie dla skrajnie prawicowej partii Jobbik – wynika z opublikowanego w środę sondażu ośrodka Szazadveg, który tłumaczy to z jednej strony polityką Fideszu, a z drugiej "kryzysem tożsamości" w Jobbiku.

Wśród osób deklarujących poparcie dla konkretnych partii Jobbik miał pod koniec 2016 r. 19 proc. wskazań, podczas gdy jesienią 2015 r. – 26 proc. Wśród wszystkich ankietowanych poparcie dla Jobbiku spadło w tym czasie z 15 do 11 proc.

Według ośrodka Szazadveg Jobbik stracił w tym czasie co najmniej 330 tys. zwolenników.

Ośrodek tłumaczy to zjawisko dwoma czynnikami politycznymi. Po pierwsze, wzrost poparcia Jobbiku uniemożliwia rządzący Fidesz, który zajął wyraźniejsze od tej partii stanowisko w kwestii kryzysu migracyjnego.

Do spadku poparcia Jobbiku przyczynił się też „kryzys tożsamości” tej partii, która zaczęła przesuwać się w kierunku lewej strony sceny politycznej. We wrześniu 2015 r. proc. ankietowanych deklarujących się jako zwolennicy prawicy popierało Jobbik, a w grudniu 2016 r. już tylko 14 proc.

Reklama

Według Szazadveg przywódca Jobbiku Gabor Vona jest tak samo niepopularny na prawicy, jak i lewicy. Popiera go 18 proc. respondentów deklarujących się jako zwolennicy lewicy, a 70 proc. odrzuca. Wśród respondentów lewicowych popiera go 19 proc., a odrzuca 65 proc.

Ośrodek zwraca uwagę, że jeszcze rok temu Vona był popularną postacią na prawicy - miał tam 43 proc. ocen pozytywnych, a 39 negatywnych.

Sondaż przeprowadzono w grudniu na próbie 1000 osób.

Jobbik podejmuje w ostatnich miesiącach próbę zmiany swego wizerunku na bardziej centrowy. Pod koniec maja 2016 odbył się zjazd partii, na którym usunięto ze stanowisk wiceprzewodniczących trzech polityków reprezentujących skrajne skrzydło. W grudniu zaś kierownictwo partii, mającej na koncie antysemickie deklaracje, złożyło węgierskim Żydom życzenia z okazji święta Chanuki.

Jobbik wykluczył jednak w poniedziałek zawarcie sojuszu z którąkolwiek z partii lewicowych przed wyborami parlamentarnymi 2018 r. We wtorek także szef Węgierskiej Partii Socjalistycznej Gyula Molnar uznał, że sojusz z Jobbikiem byłby ślepą uliczką z punktu widzenia kraju i wyborców. Pogląd, że to jedyny sposób na zmianę rządu Fideszu, wygłosił niedawno były socjalistyczny premier Peter Medgyessy.

Sondaże wykazują, że Fidesz ma niezmiennie dużą przewagę nad partiami opozycyjnymi. Według grudniowego badania ZRI Zavecz Research na partię tę chce głosować 25 proc. ankietowanych, a na Jobbik i Węgierską Partię Socjalistyczną - po 12 proc. Poparcie dla lewicowej Koalicji Demokratycznej wyniosło w tym badaniu 5 proc.

Koalicja Fidesz-Chrześcijańsko-Demokratyczna Partia Ludowa (KDNP) rządzi na Węgrzech od 2010 r. W wyborach w kwietniu 2014 r. uzyskała 44 proc. głosów, partie lewicowe w sumie 26 proc., a Jobbik 21 proc.

Z Budapesztu Małgorzata Wyrzykowska (PAP)

>>> Czytaj także: Przereklamowany sojusz z Brytyjczykami. Oto nowa strategia MSZ