Schetyna był pytany w porannej rozmowie w TVN24 o to, czy nie obawia się tego, że 11 stycznia pozostanie w Sejmie sam z protestem, ponieważ po zjednoczonej opozycji może nie być już śladu. Tego dnia zaplanowane jest posiedzenie Sejmu.

"Jeżeli tak się zdarzy, jeżeli historia tak napisze tę naszą sytuację i rzeczywistość, że PO zostanie sama przeciwko PiS-owi i tak naprawdę walczy o parlamentarną demokrację, o kraj praworządny, otwarty i normalny, racjonalny - no to podejmiemy to wyzwanie. To nie jest tak, że kwestia wakacji, ferii, innych pomysłów, mogą zatrzymać czy odsunąć coś naprawdę ważnego. W Sejmie i w Senacie chodzi o coś ważnego. Została załamana demokracja, PiS-owskie władze, które zarządzają dzisiaj Sejmem i Senatem - przyzwalają na łamanie demokracji" - powiedział Schetyna. Jak dodał, PO reprezentuje ponad 170 parlamentarzystów w Sejmie w Senacie.

Pytany o propozycję szefa Nowoczesnej Ryszarda Petru ws. poprawek do budżetu na 2017 r., Schetyna ocenił to jako "chyba niezrozumienie". Petru zwrócił się z apelem do senatorów PiS o zgłoszenie poprawek do budżetu, które miały być przedmiotem debaty w Sejmie. Przyznał jednocześnie, że rozmawia w sprawie zażegnania sporu w parlamencie także z politykami PiS.

"Trochę nie zrozumieliśmy się chyba, nie wiem, jak to wytłumaczyć. Bo ja sobie nie wyobrażam, że poprawki Platformy Obywatelskiej mieliby przegłosowywać senatorowie PiS, głosując za nimi w Senacie, a potem rozumiem odrzucając je w Sejmie. Przecież to byłaby kompletnie absurdalna sytuacja, szczególnie, że Platforma ma spory klub senatorski" - powiedział Schetyna.

Reklama

W jego ocenie, trudno, "żeby miał inicjatywę ktoś czy partii polityczna, która nie ma żadnego senatora". "Jeżeli chcielibyśmy rozwiązywać ten problem, który jest, to wyobrażam sobie, że wtedy inicjatywa należy do senatorów Platformy Obywatelskiej. My nie podejmujemy aktywności w komisjach i na plenarnym posiedzeniu, dlatego, że mówimy zupełnie wprost: zgromadzenie Klubu Parlamentarnego PiS, które przekształciło się w tzw. plenarne posiedzenie Sejmu - jest nieważne" - zaznaczył.

Jak podkreślił, przez kilka dni "bardzo twardo wspierał" Petru, kiedy był on atakowany przez media z powodu nieobecności w kraju w czasie, gdy w sali obrad Sejmu od 16 grudnia trwa protest posłów PO i Nowoczesnej.

"Tak się czasami dzieje, tak się zdarzyło dosyć nieszczęśliwie, to jest jego sprawa. Oddzielam sprawy prywatne od publicznych, szczególnie w tak spektakularnych historiach, jak ta ostatnia" - powiedział szef PO. Jak dodał, chodzi o kwestię ustaleń, czy rozmów, które prowadzone były na temat rozwiązania konfliktu.

W ocenie Schetyny, zamieszczone na stronie internetowej Kancelarii Sejmu nagranie z 16 grudnia z Sali Kolumnowej dowodzi tego, że nie było kworum. "Nie było kworum, jest oczywiste. Oprócz tego było kilku czy kilkunastu asystentów PiS w Sali Kolumnowej, którzy udawali posłów tam pracujących. Przecież to jest absurd. To jest kompromitacja. Nie możemy ustąpić, bo sprawa dotyczy rzeczy najważniejszych - państwo prawa, demokracja parlamentarna, zwykła ludzka przyzwoitość" - podkreślił. (PAP)