Obiekt położony jest w zaroślach wschodniej części Reno w stanie Nevada, gdzie kowboje uprawiają hazard i gdzie wciąż można spotkać dzikie konie. Ma kształt diamentu oraz nietypowe proporcje. Twór znany pod nazwą Gigafactory będzie dostarczał baterie do magazynowania energii oraz napędzania elektrycznego samochodu Model 3. Produkcja oficjalnie rozpoczęła się 4 stycznia. W inwestycję w ogromną fabrykę zaangażowany jest także Panasonic.

Rozpoczęcie masowej produkcji jest dla Tesli milowym krokiem w branży magazynowania i transportu energii. Pozwoli też USA na dołączenie do rynkowej rywalizacji z krajami dotychczas dominującymi w tym sektorze takimi jak Chiny, Japonia oraz Korea Płd.

Obecnie w fabryce o powierzchni 4,9 mln metrów kwadratowych pracuje ponad 2,9 tys. osób, a w tym roku dołączy do nich kolejne 4 tys. pracowników z obu firm, wliczając w to pracowników tymczasowych zatrudnionych przy budowie obiektu.

Do 2018 roku Gigafactory, która jest obecnie ukończona w zaledwie jednej trzeciej, podwoi globalną wielkość produkcji baterii litowo-jonowych oraz będzie zatrudniała 6,5 tys. osób.

Reklama

Na reakcję inwestorów nie trzeba było długo czekać. Akcje Tesli osiągnęły najwyższą wartość od sierpnia.

Projekt wielkiej fabryki ma dla Muska kluczowe znaczenie. Tesla przymierza się do produkcji pierwszego w pełni masowego auta. W przeszłości firmie wielokrotnie nie udawało się realizować ambitnych planów w zaplanowanych terminach, musi więc pokazać inwestorom i klientom, że jest w stanie spełnić ich rosnące wymagania.

Poza tym firma nie posiadała po prostu jak dotąd odpowiednich mocy przerobowych, by wytworzyć odpowiednio dużą liczbę baterii do obsługi 500 tys. aut Modelu 3. Firma planuje sprzedać taką liczbę pojazdów już w 2018 roku.