Rozmowa została nagrana w październiku ubiegłego roku w restauracji w pobliżu izraelskiej ambasady w Londynie przez operującego w ukryciu reportera telewizji Al-Dżazira. Jego czteroodcinkowy dokument dotyczący wpływu Izraela na politykę Wielkiej Brytanii będzie emitowany od 15 stycznia.

W ujawnionej w niedzielę rozmowie Szai Masot, starszy oficer polityczny ambasady, prosił Marię Strizzolo, urzędniczkę służby cywilnej i byłą doradczynię wiceministra edukacji, o wsparcie w skompromitowaniu wybranych polityków Partii Konserwatywnej, którzy są jego zdaniem "proarabscy" i wspierają Palestynę.

Na nagraniu słychać, jak Masot spytał Strizzolo o to, czy pomoże mu w "zdjęciu" ministra ds. europejskich Alana Duncana, a także m.in. przewodniczącego parlamentarnej komisji ds. zagranicznych Crispina Blunta. "Wiesz, jeśli będziesz przyglądać się wystarczająco długo, jestem pewna, że jest coś, co oni woleliby ukryć" - odparła urzędniczka, dodając: "może jakiś mały skandal".

W trakcie dyskusji Masot nazwał również brytyjskiego szefa dyplomacji Borisa Johnsona "idiotą, który został ministrem bez żadnych obowiązków". "Jeśli coś się wydarzy, to nie będzie jego wina, ale Alana Duncana" - ocenił, dodając, że "nie da się go zignorować, ma wielu przyjaciół".

Reklama

Komentując publikację "Mail on Sunday", izraelski ambasador w Wielkiej Brytanii Mark Regew powiedział, że "całkowicie odrzuca te komentarze i uznaje je za kompletnie nieakceptowalne", a także zapowiedział dyscyplinarne zwolnienie Masota. Jak dodano w oświadczeniu, dyplomata już przeprosił ministra ds. europejskich za zaistniałą sytuację.

Brytyjski MSZ zaznaczył w krótkim oświadczeniu, że po przeprosinach sprawę uznano za zamkniętą. "Wielka Brytania jest silnie związana z Izraelem" - podkreślono.

Z Londynu Jakub Krupa (PAP)