Kerry wydał oświadczenie, w którym przyznał, że homoseksualni pracownicy Departamentu Stany byli dyskryminowani od lat 40. Podkreślił, że uniemożliwianie ludziom zatrudnienia i zmuszanie dyplomatów do odejścia ze służby zagranicznej z powodu orientacji seksualnej było "złe wtedy" i jest "złe dzisiaj".

W imieniu Departamentu Stanu Kerry przeprosił wszystkich, którzy byli dyskryminowani i zapewnił, że w odniesieniu do swoich wszystkich pracowników resort spraw zagranicznych respektuje zasadę "różnorodności i inkluzywności" i że dotyczy to także "członków społeczności LGBTI". (PAP)