Benjamin L. Cardin – demokratyczny senator ze stanu Maryland oraz Robert Menendez reprezentujący New Jersey zaznaczyli w swych wypowiedziach, że sankcje wobec Rosji w związku z atakami hakerskimi i próbami wpłynięcia na wynik listopadowych wyborów prezydenckich "powinny mieć wszechstronny charakter".

Wcześniej w poniedziałek republikański senator Lindsey Graham powiedział w wywiadzie dla telewizji NBC, że wspólnie z przewodniczącym Komisji Sił Zbrojnych senatorem Johnem McCainem zamierza złożyć w Senacie propozycję uchwały, która wprowadzi zaostrzone sankcje wobec Rosji.

"Ogłosimy sankcje, które uderzą w ich sektor finansowy i w energetykę, czyli w sfery, gdzie są najsłabsi" – zadeklarował Graham.

Senator McCain zapowiedział w wywiadzie dla telewizji NBC, że będzie dążyć do utworzenia specjalnej komisji senackiej, która zajęłaby się zbadaniem ataków hakerskich ze strony Rosji oraz prób wpłynięcia na przebieg wyborów i uczyni wszystko, aby przekonać senatorów do jej powołania.

Reklama

"Na razie zarówno Komisja Sił Zbrojnych, jak i Komisja Wywiadu w Senacie zajmują się analizowaniem tych ataków" – powiedział.

W upublicznionym 6 stycznia raporcie służby wywiadowcze USA napisały, że "z dużą pewnością" mogą ocenić, iż to prezydent Rosji Władimir Putin zlecił przeprowadzenie kampanii mającej na celu pomoc Donaldowi Trumpowi w wyborach prezydenckich w 2016 roku. Według raportu Kreml "zdecydowanie preferował" wybór Trumpa.

W odtajnionej części tego raportu służby wywiadowcze podają: "Oceniamy z dużą pewnością, że GRU (rosyjski wywiad wojskowy - PAP) wykorzystało postać Guccifer 2.0, DCLeaks i WikiLeaks, by udostępnić publiczności i instytucjom medialnym (...) dane zdobyte w operacji cybernetycznej".

Materiały skradzione w wyniku włamania do komputerów Demokratów zostały opublikowane przez demaskatorski portal WikiLeaks oraz na dwóch tajemniczych stronach internetowych: DCLeaks.com oraz na blogu pisanym przez Guccifer 2.0.

Strona rosyjska wcześniej stanowczo zaprzeczała, aby w jakikolwiek sposób usiłowała wpłynąć na wynik wyborów prezydenckich w USA. Ponadto założyciel portalu WikiLeaks Julian Assange zaprzeczył, jakoby Moskwa była źródłem licznych e-maili pochodzących z serwerów Partii Demokratycznej, które opublikował podległy mu portal.

W odpowiedzi na wcześniejsze informacje wywiadu USA o ingerencji Rosjan w amerykański system wyborczy 29 grudnia prezydent Barack Obama podjął decyzję o wydaleniu z USA 35 Rosjan, których amerykańska administracja podejrzewa o działalność wywiadowczą pod przykrywką działalności dyplomatycznej, i nałożeniu sankcji m.in. na Federalną Służbę Bezpieczeństwa (FSB) i Główny Zarząd Wywiadowczy Sztabu Generalnego (GRU). Sankcje i wydalenie dyplomatów to następstwo oskarżeń pod adresem Rosji o ingerowanie w listopadowe wybory prezydenckie w USA i nękanie amerykańskich dyplomatów w Rosji.(PAP)

mars/