"W środę i czwartek w województwie kujawsko–pomorskim poziom rejestrowanych stężeń pyłu zawieszonego PM10 obniżał się na wszystkich stacjach pomiarowych. W związku z aktualną prognozą meteorologiczną przewidujemy, że w kolejnych dniach poziom stężeń ulegnie dalszemu obniżeniu i nie wystąpią przekroczenia ani poziomu informowania, ani poziomu alarmowego" - poinformowała Kinga Hildebrandt z delegatury WIOŚ w Toruniu.

Alarm smogowy ogłaszany jest przy przekroczeniu normy 300 mikrogramów na metr sześcienny dla pyłu PM10, zawierającego substancje toksyczne. Gdy w stacjach pomiaru rejestrowany jest poziom 200 mikrogramów, informacja ta powinna trafić do możliwie najszerszego grona osób zamieszkujących dany teren.

"Z pomiarów Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Bydgoszczy wynika, że w styczniu 2017 roku poziom rejestrowanych stężeń zanieczyszczeń powietrza nie odbiega od wartości zwykle występujących w sezonie grzewczym. Średnie stężenia pyłu zawieszonego PM10 z dziesięciu dni stycznia 2017 roku są nawet niższe niż z analogicznego okresu roku 2016 na większości stacji automatycznych w województwie. Np. na stacji w Bydgoszczy przy Placu Poznańskim w 2016 roku wartość ta wyniosła 54 mikrogramy na metr sześcienny, a w roku 2017 – 41 mikrogramów na metr sześcienny. Znaczący wzrost stężeń odnotowano w Grudziądzu na stacji pomiarowej przy ul. Piłsudskiego (rok temu stężenie średnie z 10 dni wyniosło 76 mikrogramów na metr sześcienny, a obecnie 93 mikrogramy na metr sześcienny" - odpowiedziała na pytanie PAP w tym zakresie Hildebrandt.

Wśród zarejestrowanych 24-godzinnych wyników stężenia pyłu zawieszonego PM10 uzyskanych w pierwszych dziesięciu dniach roku 2017, na żadnej automatycznej stacji pomiarowej w województwie kujawsko-pomorskim nie było ono wyższe od poziomu alarmowego 300 mikrogramów na metr sześcienny.

Reklama

W Bydgoszczy, Toruniu i Inowrocławiu najwyższe średnie stężenie 24-godzinne tego pyłu bydgoski WIOŚ odnotował 9 stycznia. W Bydgoszczy przy ul. Warszawskiej było to 97,6 mikrogramów na metr sześcienny, w Toruniu przy ul. Dziewulskiego 117,3 mikrogramów na metr sześcienny, a w Inowrocławiu 108,5 mikrogramów na metr sześcienny. Natomiast w Grudziądzu najwyższe stężenie średnie dobowe wystąpiło 8 stycznia (249,5 mikrogramów na metr sześcienny), a we Włocławku 10 stycznia (180,3 mikrogramów na metr sześcienny).

Wśród czynników, które wpłynęły na powiększający się smog nad Polską w ostatnich dniach, specjaliści w tej dziedzinie wskazywali przede wszystkim pogodę.

"Nie sądzę, żeby akurat ten rok był wyjątkowy, jeżeli chodzi o emisję zanieczyszczeń" - powiedziała PAP dr Joanna Uscka-Kowalkowska z Katedry Meteorologii i Klimatologii na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika. Tłumaczyła, że mroźna, wyżowa pogoda powodowała, iż zanieczyszczenia kumulowały się w atmosferze.

"Przy niższych temperaturach ludzie mocniej ogrzewają swoje domy i mieszkania, a do tego dochodzi brak wiatru. Silniejsze podmuchy rozwiewałyby szkodliwe substancje" - dodała.

"Normalnie zjawisko czarnego smogu maleje. W Polsce poprawia się sytuacja, jeżeli chodzi o emisję zanieczyszczeń do atmosfery poprzez zastosowanie różnych filtrów i sukcesywną wymianę urządzeń grzewczych. Smog spotęgowały w ostatnim okresie niekorzystne warunki pogodowe. Lokalnie na sytuację z tym związaną może też wpływać ukształtowanie terenu, jak ma to miejsce chociażby w Krakowie, który bardzo często wymienia się w kontekście problemów z zanieczyszczeniami powietrza" - dodała dr Uscka-Kowalkowska.

W komunikacie na temat braku podstaw do ogłoszenia alarmu smogowego w Toruniu przedstawiciele magistratu podkreślali, że rozporządzenie ministra środowiska wskazuje normę dobową stężenia pyłu PM10 na poziomie 50 mikrogramów na metr sześcienny. Ta nie może być przekraczana przez więcej niż 35 dni w roku. Z danych za 2016 rok, którymi dysponuje Urząd Miasta wynika, że na stacji pomiaru na Starówce norma została przekroczona w ciągu 37 dni, przy ul. Dziewulskiego 30 dni, a przy ul. Przy Kaszowniku w ciągu 20 dni.(PAP)