Wenezuelska gospodarka doświadczyła ostatnimi laty zapaści na bezprecedensową skalę. Rząd zaprzestał nawet publikacji danych o PKB. Z pomocą przyszedł Międzynarodowy Fundusz Walutowy, który ocenił, że produkt krajowy południowoamerykańskiego kraju skurczył się w czasie poprzednich 12 miesięcy o 10 proc. Może się więc okazać, że Wenezuelska gospodarka była najgorszą na świecie. Niektórzy ekonomiści sądzą nawet, że spadek mógł wynieść nawet 15 proc.
Finanse publiczne Wenezueli mocno zubożały po nagłym załamaniu cen ropy w 2014 roku. Doprowadziło ono do wydrenowania gospodarki z dolarów, powstania niedoborów produktów na półkach sklepowych oraz hiperinflacji sięgającej 3-cyfrowych wartości. Historycy nie przypominają sobie, by kraj ten kiedykolwiek zmagał się z tak głęboką depresją.
- Można powiedzieć, że jest to „gospodarka czasu wojny”. Jednak w tym roku wenezuelska gospodarka osiągnęła gorsze wyniki, niż państwa zmagające się ze zbrojnymi starciami – powiedział Jose Manuel Puente, ekonomista Institute of Advanced Studies z Caracas.
Według MFW skala zapaści nie jest aż tak wielka. Gospodarki Syrii i Libii skurczyły się w okresie wojen domowych o połowę. Tragizm sytuacji dostrzega już jednak nawet prezydent Nicolas Maduro, który powiedział, że „2016 rok był najcięższy, najdłuższy i najtrudniejszy ze wszystkich, z jakim się zmagaliśmy”.
Wielu Wenezuelczyków uciekło z kraju, a wielu z tych którzy zostali, zmaga się z głodem. Douglas Palencia, właściciel piekarni w stolicy kraju Caracas przyznaje, że w porównaniu do 2014 roku produkcja chleba spała o połowę. Biznesmen zmaga się z niedoborem pszenicy, ale też innych półproduktów.
Znakomitym wskaźnikiem stanu gospodarki w okresie recesji jest wielkość sprzedaży samochodów. W listopadzie zeszłego roku w Wenezueli, która liczy 30 mln mieszkańców, sprzedano tylko 236 samochody. Dla porównania, dekadę temu tamtejszy przemysł motoryzacyjny produkował każdego miesiąca ponad 12 tys. aut.
>>> Polecamy: Niemiecka gospodarka rośnie mocniej od prognoz. Są nowe dane o PKB
