O przyjętych w czwartek sankcjach poinformował Biały Dom.

"Użycie broni chemicznej przez reżim syryjski przeciw własnemu narodowi to podły, ohydny akt, który narusza ustaloną od dawna na całym świecie praktykę nieprodukowania i nieużywania broni chemicznej" - oświadczył przedstawiciel ministerstwa finansów USA Adam Szubin odpowiedzialny w resorcie za sankcje finansowe i gospodarcze.

Na czarnej liście sporządzonej przez ten resort znaleźli się zarówno wojskowi wysokiej rangi, jak i szefowie ośrodka badawczego - pisze AFP. Zaznacza, że nałożone sankcje pozwalają na zamrożenie ewentualnych aktywów w USA objętych sankcjami osób, zakazują im też wjazdu do Stanów Zjednoczonych.

Przy wprowadzeniu sankcji Waszyngton oparł się na oenzetowskim raporcie z października 2016 roku, z którego wynika, że reżim syryjski użył co najmniej trzykrotnie chloru w atakach w roku 2014 i 2015.

Reklama

Syria i wspierająca ją Rosja orzekły wówczas, że raport nie jest oparty na solidnych dowodach i nie daje przesłanek do wprowadzenia sankcji wobec Damaszku.

Biały Dom zaapelował w czwartek do wszystkich krajów - sygnatariuszy konwencji o zakazie broni chemicznej, w tym i Rosji - o przyjęcie sankcji przeciw Syryjczykom odpowiedzialnym za ataki chemiczne.(PAP)