Trzy silne wstrząsy sejsmiczne wystąpiły w środę przed południem w niemal całych środkowych Włoszech, w regionach Lacjum, Marche i Abruzja, na obszarach trzęsień ziemi zanotowanych w zeszłym roku. Nie ma ofiar w ludziach. Premier zwrócił się o pomoc wojska.

Wstrząsy miał magnitudę od 5,3 do 5,7. Były bardzo odczuwalne w Rzymie, gdzie zawieszono kursowanie dwóch linii metra i ewakuowano niektóre stacje w celu przeprowadzenia kontroli. W wielu miastach i miejscowościach ludzie wybiegli na ulice. Ewakuowano niektóre szkoły i urzędy, również we włoskiej stolicy.

Ziemia zatrzęsła się po godz. 10 rano, a dwa następne wstrząsy wystąpiły po godz. 11. Ognisko wszystkich trzech wstrząsów znajdowało się na głębokości około 9 kilometrów.

Premier Paolo Gentiloni zwrócił się do ministerstwa obrony o wysłanie żołnierzy i sprzętu na tereny, zniszczone przez trzęsienie ziemi w zeszłym roku. Środowe trzęsienie spowodowało dalsze szkody na tych obszarach. Sytuacja jest tam nadzwyczaj trudna, bo ludność zmaga się nie tylko ze skutkami wstrząsów sejsmicznych, ale także z atakiem srogiej zimy. Leżą tam nawet dwa metry śniegu.

W odpowiedzi na apel premiera minister obrony Roberta Pinotti zadeklarowała, że oddaje do dyspozycji lokalnych władz ciężki sprzęt wojskowy.

Reklama

„Sytuacja jest bardzo trudna” - przyznał szef Obrony Cywilnej Fabrizio Curcio. Zauważył, że od katastrofalnego trzęsienia z 24 sierpnia 2016 roku, w którym zginęło prawie 300 osób, ziemia drży w środkowych Włoszech cały czas. Dotąd zanotowano 45 tys. wstrząsów - poinformował Curcio.

Obecne wstrząsy to ciąg dalszej tej samej aktywności sejsmicznej - tłumaczą sejsmolodzy.

Zanotowane po środowych wstrząsach straty są niewielkie - podała Obrona Cywilna. Doszło do nich w miejscowościach w Abruzji, między innymi w Campotosto, Laringo i Poggio Cancelli. Media poinformowały, że ludzie w pośpiechu odśnieżają tam drogi i przedzierają się przez zaspy, by uciec z terenów wstrząsów.

Runęła dzwonnica w pełnym ruin miasteczku Amatrice, które najbardziej ucierpiało w sierpniu. Burmistrz tej miejscowości Sergio Pirozzi powiedział, że prawdziwym wyzwaniem jest tam jednak obecnie dwumetrowa warstwa śniegu, a nie kolejne trzęsienie ziemi. Niektóre osady są z powodu zasypanych dróg nadal odcięte od świata.

W zniszczonej w październikowym trzęsieniu ziemi Nursji w Umbrii środowy wstrząs wytrzymało specjalne rusztowanie zabezpieczające częściowo zburzoną bazylikę świętego Benedykta. W Marche po trzęsieniu ziemi ogłoszono alarm lawinowy.

Z Rzymu Sylwia Wysocka