Według brytyjskich mediów dokument miałby zostać opublikowany przed formalną notyfikacją o rozpoczęciu negocjacji ws. wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Komentatorzy, w tym m.in. Laura Kuenssberg z BBC i Faisal Islam ze Sky News, podkreślili jednak, że środowa decyzja o przedstawieniu planu jest sporym zaskoczeniem i znaczną zmianą stanowiska rządu.

Jeszcze we wtorek najwyżsi rangą przedstawiciele gabinetu May, w tym minister ds. Brexitu David Davis, podkreślali, że głównym punktem odniesienia dla dalszych negocjacji powinno być ubiegłotygodniowe przemówienie premier. Szefowa rządu zapowiedziała w nim m.in. wyjście kraju ze wspólnego rynku Unii Europejskiej i unii celnej, a także zakończenie swobody przepływu osób pomiędzy Wielką Brytanią a pozostałymi krajami członkowskimi.

We wtorek Brytyjski Sąd Najwyższy podtrzymał wyrok Wysokiego Trybunału (High Court) i orzekł, że do rozpoczęcia formalnego procesu opuszczania UE przez kraj niezbędna jest zgoda obu izb parlamentu.

Według środowych gazet wtorkowa odmowa Downing Street w sprawie publikacji pełnego planu została skrytykowana nie tylko przez proeuropejskie ugrupowania opozycyjne - Partię Pracy, Liberalnych Demokratów i Szkocką Partię Narodową - ale także przez część posłów Partii Konserwatywnej, zagrażając parlamentarnej większości, która popiera rząd May.

Reklama

Jak donosi "The Times", grupa posłów zasiadających w rządowych ławach miała zagrozić, że nie poprze projektu ustawy zezwalającej May na uruchomienie procedury wyjścia z Unii Europejskiej, jeśli rząd nie zobowiąże się do publikacji tzw. white paper, czyli oficjalnego dokumentu rządowego przedstawiającego plany dla przyszłych działań legislacyjnych, przed rozpoczęciem formalnych negocjacji.

Środowe wydanie tabloidu "Daily Mail" określiło plany posłów mianem "spisku +white paper+, który ma pokrzyżować szyki Brexitowi".

Partia Konserwatywna ma zaledwie 16 posłów więcej niż wynosi większość niezbędna do przegłosowania ustawy w Izbie Gmin, co sprawia, że rząd jest podatny na próby blokowania legislacji przez grupy posłów domagających się ustępstw ze strony gabinetu.

Komentując decyzję May w telewizji Sky News, poseł Partii Konserwatywnej Jacob Ress-Mogg ocenił, że decyzja May to "usunięcie z drogi zbędnego rozpraszacza, co pozwoli skupić się na wynegocjowaniu najlepszego porozumienia w toku wyjścia z Unii Europejskiej".

Rzeczniczka brytyjskiego rządu potwierdziła w środę w rozmowie z PAP, że środowa deklaracja o publikacji rządowego planu nie zmieni terminu uruchomienia procedury opuszczania UE planowanego na marzec br.

Z Londynu Jakub Krupa (PAP)