"Obserwowane w ostatnich latach zmiany demograficzne wskazują, że sytuacja ludnościowa Polski jest trudna. W najbliższej perspektywie nie można spodziewać się znaczących zmian gwarantujących stabilny rozwój demograficzny. Obserwowane od ćwierćwiecza zmiany w trendzie dzietności będą miały negatywny wpływ także na przyszłą liczbę urodzeń, ze względu na zmniejszającą się liczbę kobiet w wieku rozrodczym" - pisze GUS.
"Zjawisko to dodatkowo jest potęgowane wysoką skalą emigracji Polaków za granicę (szczególnie emigracja czasowa ludzi młodych). Niski poziom dzietności i urodzeń przy jednoczesnym korzystnym zjawisku, jakim jest wydłużanie trwania życia, będzie powodować zmniejszanie podaży pracy oraz coraz szybsze starzenie się społeczeństwa" - dodaje.
Według GUS, w 2016 r. na każde 100 osób w wieku produkcyjnym przypadało 29 osób w wieku przedprodukcyjnym, natomiast w wieku poprodukcyjnym więcej – bo 33 osoby.
"Udział potencjalnych zasobów pracy jest mniejszy niż udział osób, które rynek pracy już teoretycznie opuściły" - pisze GUS.
Jak podaje GUS, odwrócenie proporcji ma miejsce od trzech lat. Jeszcze w 2010 r. cząstkowe współczynniki kształtowały się na poziomie 29 i 26, a w latach wcześniejszych relacje były jeszcze bardziej korzystne: w 2000 r. wynosiły odpowiednio: 40 i 24, a na początku lat 90. XX w.: – 50 i 22. (PAP)
>>> Czytaj też: Wysokość emerytur w województwach. Gdzie seniorzy dostają najwięcej?