We wtorek Główny Urząd Statystyczny poinformował we wstępnym szacunku, że w minionym roku polska gospodarka wzrosła o 2,8 proc. rdr., po wzroście o 3,9 proc. w 2015 r. Z danych wnika ponadto, że popyt krajowy w 2016 wzrósł o 2,8 proc., po wzroście o 3,4 proc. w 2015, a inwestycje zmniejszyły się o 5,5 proc., po wzroście w 2015 r. o 6,1 proc.

"To jest bardzo głębokie spowolnienie" - ocenił dane Petru podczas wtorkowego briefingu w Sejmie. Dodał przy tym, że w minionym roku nie było "żadnych czynników zewnętrznych, które tłumaczyłyby to spowolnienie".

"To niestety jest prawdziwe podsumowanie roku rządów PiS; gospodarka spowolniła, ale co najgorsze, mamy bardzo głęboki spadek inwestycji" - mówił Petru.

Podkreślił jednocześnie, że PiS obiecywał boom inwestycyjny, a tymczasem inwestycje skurczyły się o 5,5 proc. "Tak głębokiego spadku nie było od 2004 r." - stwierdził Petru.

Reklama

Szef Nowoczesnej mówił też, że polityka PiS prowadzi do tego, że Polska musi coraz więcej płacić za swój dług. "Oprocentowanie polskich obligacji rośnie i w związku z tym polski rząd musi coraz więcej pieniędzy w tym celu wydawać" - mówił.

Zdaniem Petru perspektywy na 2017 r. też są słabe, gdyż gospodarka może jeszcze zwolnić. Jak mówił dynamika PKB może spaść nawet poniżej 2 proc.

"Kontynuacja programu PiS, programu niepewności, który uderza w przedsiębiorców (...) powoduje, że polskie firmy wstrzymują się z inwestowaniem" - stwierdził szef Nowoczesnej. (PAP)