Jak powiedział na spotkaniu z dziennikarzami minister, w następstwie udaremnionego puczu przeciwko 125 485 osobom podjęto kroki prawne, a z pracy zwolniono 94 867 ludzi.

W sumie około 40 tysięcy osób służących bądź pracujących w policji, armii, wymiarze sprawiedliwości, służbie cywilnej czy oświacie jest przetrzymywanych w areszcie w oczekiwaniu na procesy o domniemane związki z puczem, w czasie którego zginęło 240 osób.

Zdaniem władz w Ankarze za zorganizowanie udaremnionego puczu odpowiedzialny jest skonfliktowany z prezydentem Turcji Recepem Tayyipem Erdoganem islamski kaznodzieja Fethullah Gulen, który przebywa w USA i jest sądzony zaocznie. Zarzuca mu się również utworzenie w Turcji tzw. równoległych struktur państwowych. Sam Gulen, założyciel wpływowego bractwa religijnego, zaprzecza, by był w jakikolwiek sposób powiązany z puczem.

Zachód krytykuje posunięcia tureckich władz, szczególnie zaś aresztowania dziennikarzy, czystki wśród sędziów, zamykanie niezależnych redakcji czy sugestie o przywróceniu kary śmierci. (PAP)

Reklama