Postanowienie WSA wstrzymujące połączenie zapadło w poniedziałek, warszawski WSA poinformował o swojej decyzji na stronie internetowej sądu.

W uzasadnieniu swojego postanowienia WSA poinformował, że podjął decyzję o wstrzymaniu połączenia placówek, bo dyrekcja MIIWŚ i RPO w swoich skargach „uprawdopodobnili zaistnienie trudnych do odwrócenia skutków” zarządzenia wydanego przez resort kultury.

WSA – informując o powodach swojej decyzji – podał, że wziął pod uwagę m.in. kwestię możliwości odwołania umowy darowizny, mocą której miasto Gdańsk przekazało MIIWŚ działkę pod budowę placówki.

Poniedziałkowe rozstrzygnięcie jest nieprawomocne, a strony mają siedem dni (od dnia doręczenia postanowienia wraz z uzasadnieniem) na złożenie ew. zażalenie do Naczelnego Sądu Administracyjnego.

Reklama

WSA zajmował się wnioskiem MIIWŚ i RPO o wstrzymanie wykonania zarządzenia dotyczącego połączenia gdańskich muzeów już po raz drugi. Pierwsza decyzja – również wstrzymująca połączenie placówek - zapadła w listopadzie 2016 r. Na tą decyzję skargę złożył resort kultury i 24 stycznia NSA uwzględnił zażalenie ministra kultury: wskazując na niedociągnięcia formalne w decyzji WSA nakazał ponownie zająć się sprawą zażalenia ministerstwa.

Zwracając WSA sprawę NSA zarzucił sądowi niższej instancji, że wydając swoją decyzję w listopadzie nie dokonał oceny, czy zaskarżone zarządzenie ministra o połączeniu muzeów jest jednym z aktów, którymi może zajmować się sąd administracyjny. Ponadto WSA - według NSA - nie rozstrzygnął, czy dyrektor MIIWŚ, który złożył skargę na zarządzenie, posiada legitymację do zaskarżenia takiego zarządzenia we własnym imieniu.

W swojej poniedziałkowej decyzji WSA odniósł się do uwag NSA: w komunikacie poinformowano, że WSA już podejmując decyzję w listopadzie ub.r. uznał, że jest właściwym sądem do rozpoznania sprawy. WSA zaznaczył, że „rozważania w tym względzie nie znalazły odzwierciedlenia w uzasadnieniu postanowienia” tego sądu z listopada (to na tym uzasadnieniu opierał swoje decyzje NSA), bo resort w swojej skardze nie kwestionował prawa WSA do zajmowania się tą sprawą.

We wrześniu ub.r. minister kultury i dziedzictwa narodowego wydał rozporządzenie, w myśl którego Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku (powołane pod koniec 2008 r.) miało zostać połączone z gdańskim Muzeum Westerplatte i Wojny 1939 powołanym przez resort kultury w grudniu 2015 r.

Ministerstwo kultury, uzasadniając decyzję o połączeniu placówek wyjaśniało, że celem tej zmiany jest "optymalne wykorzystanie potencjału placówek o zbliżonym profilu działalności zlokalizowanych w Gdańsku, przy optymalizacji wydatkowania środków finansowych pochodzących z budżetu państwa".

W opinii dyrektora MIIWŚ Pawła Machcewicza prawdziwym powodem łączenia placówek i – co za tym idzie - powołania nowej, jest chęć zmiany szefostwa MIIWŚ a prawdopodobnie także przygotowanej przez nią, niemal gotowej, wystawy głównej.

Od momentu ogłoszenia przez ministerstwo zamiaru połączenia dwóch gdańskich placówek, propozycja ta napotkała na sprzeciw. Z apelem o powstrzymanie się od zmian występowali do ministra kultury m.in. dyrekcja MIIWŚ, prezydent Gdańska Paweł Adamowicz, gdańska Rada Miasta, Kolegium Programowe MIIWŚ, Polski Komitet Narodowy Międzynarodowej Rady Muzeów oraz liczni historycy, ludzie kultury, przedstawiciele środowisk kombatanckich, a także osoby, które przekazały MIIWŚ rodzinne pamiątki.

W swoich skargach WSA na decyzję resortu dyrekcja MIIWŚ i Rzecznik Praw Obywatelskich zarzucali ministerstwu m.in., że podjęło ono decyzję bez – koniecznej ich zdaniem - konsultacji z Radą ds. Muzeów. Skarżący przekonywali też, że – po zapowiedzi połączenia placówek – część osób, które przekazały MIIWŚ swoje rodzinny pamiątki, nosi się z zamiarem ich odebrania, a miasto Gdańsk zapowiedziało, że może wystąpić do sądu o cofniecie darowizny działki, na której powstało muzeum.

Nie wiadomo, kiedy WSA zajmie się meritum sprawy czyli rozstrzygnięciem skargi dyrekcji MIIWŚ i RPO na decyzję ministerstwa łączącą dwie placówki. (PAP)