Przebywający z wizytą w stolicy Bośni i Hercegowiny szef NATO poinformował, że Sojusz Północnoatlantycki jest świadom doniesień o wzmożonych rosyjskich wpływów na Bałkanach oraz rosyjskiej ingerencji w proces polityczny w Czarnogórze. "Śledzimy to z wielką uwagą, współpracujemy z naszymi partnerami, w tym z Czarnogórą, aby pomóc im wzmocnić ich zdolności wywiadowcze i instytucje obronne" - powiedział Stoltenberg, odpowiadając na pytanie dziennikarza.

Oczekuje się, że Czarnogóra zostanie członkiem NATO w tym roku, czemu zdecydowanie sprzeciwia się Rosja. W ubiegłym roku władze tego kraju oskarżyły grupę serbskich i rosyjskich nacjonalistów o planowanie zamachu stanu podczas wyborów 16 października, aby dopuścić do władzy opozycję. Rosyjskie władze zaprzeczyły udziałowi w takim spisku.

"Najlepszym sposobem na zwiększenie odporności na jakiekolwiek wpływy zewnętrzne lub potencjalne wpływy jest upewnienie się, że instytucje w różnych krajach Bałkanów Zachodnich są silne, zmodernizowane i zreformowane" - podkreślił szef NATO.

Zachęcił on również rywalizujących ze sobą przywódców społeczności etnicznych w Bośni i Hercegowinie (BiH) do osiągnięcia kompromisu w sprawie przyszłości kraju i jego drogi do członkostwa w NATO i Unii Europejskiej.

Reklama

BiH poczyniła pewne postępy w wypełnianiu warunków Planu Działań na rzecz Członkostwa (MAP), będącego swego rodzaju przedsionkiem do pełnego członkostwa w Sojuszu; ale bośniaccy Serbowie zwlekają ze spełnieniem pozostałych warunków - zauważa agencja Reutera.

Sekretarz generalny NATO podkreślił, że sojusz nie zmusi żadnego kraju do członkostwa i odrzucił zarzuty, że NATO zainterweniuje w BiH w przypadku zawirowań politycznych. (PAP)