Głównie udostępnianiem darmowej komunikacji miejskiej oraz podniesieniem kar za spalanie śmieci i opału nie spełniającego norm ale także intensywnymi kontrolami w prywatnych domach.

Dla mieszkańców wielkich miast istotne w walce o czyste powietrze wydaje się także ograniczenie ruchu samochodów w centrach. Ankietowani w większości opowiadają się za tym, by ciężar walki wziął na siebie rząd, łącznie z dofinansowaniem wymiany pieców.

Rząd rzeczywiście szykuje pakiet antysmogowy. Wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski powiedział w poniedziałek w Katowicach, że resort energii jest za tym, by muły węglowe i flotokoncentraty, a więc paliwa węglowe najgorszej jakości, nie były sprzedawane odbiorcom indywidualnym. Nowe przepisy w tej sprawie są obecnie w trakcie konsultacji społecznych. Rządowy plan zakłada dotację na wymianę najgorszych pieców (ich liczbę w Polsce szacuje się na ok. 3 mln), na nowoczesne kotły klasy piątej, w których można spalać tylko najlepszy węgiel. Jego jednak w Polsce brakuje, a to oznaczałoby konieczność importu (za 2-3 lata ok. 1 mln ton rocznie). Poza tym taki węgiel jest kilkakrotnie droższy – a dotacji do niego nie będzie.

Nie wiadomo również, kto miałby sprawdzać, co Polacy palą w piecach. Od kontroli odżegnuje się Główny Inspektorat Ochrony Środowiska tłumacząc, że nie ma kompetencji, a poza tym ma za mało kontrolerów. W Niemczech z kolei takie uprawnienia kontrolne mają kominiarze. W Polsce mogłaby to robić straż miejska (dzisiaj to do niej zgłasza się wątpliwości dotyczące paliw używanych przez sąsiadów).

Reklama

>>> Polecamy: Polska do 2050 r. może być najszybciej rozwijającą się gospodarką UE