Według Konrada Ryczki z Domu Maklerskiego Banku Ochrony Środowiska dynamika ruchu była jednak stosunkowo ograniczona. Jego zdaniem zniżkę notowań polskiej waluty kwotowań tłumaczyć można pogorszeniem nastrojów na rynku.

Ryczko uważa jednak, że lokalne perspektywy makroekonomiczne pozostają optymistyczne, jednak zwyczajowo wyceny walut z rynków wschodzących dość mocno skorelowane są z nastrojami na rynku globalnym.

Zdaniem analityka inwestorzy dość nerwowo odnieśli się do ostatnich doniesień z Francji, gdzie Marie Le Pen zasygnalizowała negatywne nastawienie do Strefy Euro. Dodatkowo dochodzą do tego obawy dotyczące wyborów w Niemczech czy Holandii.

Rafał Sadoch, analityk z Domu Maklerskiego mBanku zauważa, że złoty w największym stopniu stracił wobec dolara, który był dziś wyjątkowo mocny. Podziela on zdanie Ryczki, gdyż uważa, że euro znajduje się pod presją w związku z rosnącym ryzykiem politycznym we Francji i umacniającym się poparciem dla eurosceptycznej liderki skrajnej prawicy Marine Le Pen.

Reklama

Zdaniem Sadocha przecenie euro sprzyjały też słabsze od prognoz dane na temat grudniowej produkcji przemysłowej w Niemczech.

Uważa on, że polska waluta zbliżyła się już do poziomów, przy których będzie już trudno o dalsze umocnienie w najbliższych dniach. Jego zdaniem kończące się w środę posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej nic nie powinno zmienić w tej kwestii.(PAP)