Od pewnego czasu, coraz większa uwaga polityków jest skupiona na rozwoju najmu w Polsce. Można ubolewać, że taka zmiana nie nastąpiła 20 lat wcześniej. Tym niemniej, większe zainteresowanie krajowym rynkiem najmu, trzeba uznać za pozytywny sygnał.

Głównym impulsem do zwiększenia popularności wynajmu, ma być program Mieszkanie Plus. Warto wiedzieć, że obecnie trwają prace związane z wdrożeniem innego rozwiązania. Mowa o społecznych agencjach najmu. Takie podmioty pełniące rolę pośrednika pomiędzy najemcą i wynajmującym, działają między innymi na terenie Belgii. W Polsce tzw. SAN-y mają ułatwić znalezienie lokum osobom, które nie mogą liczyć na mieszkanie komunalne, spółdzielcze lub własnościowe.

Społeczny najem może dotyczyć zarówno mieszkań prywatnych jak i publicznych

Koncepcja uruchomienia społecznych agencji najmu (tzw. SAN-ów), pojawia się w krajowych mediach już od kilku lat – tłumaczy Andrzej Prajsnar, ekspert portalu RynekPierwotny.pl. Ten pomysł nabrał znaczenia, gdy prace nad jego zastosowaniem zostały dofinansowane przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju (w ramach programu „Innowacje Społeczne”). Na razie koncepcja SAN-ów była dyskutowana między innymi z przedstawicielami Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa. Promowaniem idei najmu społecznego oraz wypracowywaniem przyszłych wzorców działania, zajmuje się przede wszystkim Fundacja Habitat for Humanity Poland.

Zgodnie z założeniami, uruchomienie SAN-ów ma być odpowiedzią na problemy mieszkaniowe Polaków. W naszym kraju najpopularniejsze są mieszkania własnościowe. W 2015 r. stanowiły one 45% wszystkich lokali mieszkalnych. Udział lokali spółdzielczych i komunalnych (według danych z 2015 r.), wynosi odpowiednio 36% oraz 15%. Osoby nieposiadające prawa do wymienionych mieszkań, są skazane na słabo rozwinięty najem prywatny, gdyż znaczenie innych rozwiązań (np. lokali z TBS-ów i lokali zakładowych) jest niewielkie. Mieszkania spoza trzech głównych grup własnościowych, stanowią około 4% wszystkich lokali.

Reklama

Wszystkie aspekty funkcjonowania społecznych agencji najmu, nie zostały jeszcze dokładnie sprecyzowane. Znamy jednak ogólne zasady działania SAN-ów. Takie instytucje „non profit”, mają funkcjonować jako pośrednicy między wynajmującymi i niezamożnymi najemcami. Społeczne agencje najmu po podpisaniu umowy z właścicielami wolnych lokali, następnie podnajmą te mieszkania osobom zainteresowanym niewysokim czynszem. Koszty wynajęcia mieszkania z SAN-u, mają być nieco niższe od stawek rynkowych, gdyż wspomniane agencje zajmą się administrowaniem podnajętym zasobem i zagwarantują właścicielom m.in. terminowe wpłaty czynszu oraz zwrot mieszkania w niepogorszonym stanie.

Takie przejęcie części ryzyka oraz obowiązków od właścicieli, ma skutkować wynegocjowaniem obniżki rynkowego czynszu np. o 20%. Połowa tego rabatu sfinansuje działalność SAN-u, a reszta będzie dodatkową korzyścią dla lokatora. Z punktu widzenia najemców, społeczne agencje najmu oprócz przystępnego czynszu mają zapewniać dobre i stabilne warunki zamieszkania.

Według założeń, społeczne agencje najmu mogą zarządzać zarówno publicznym jak i prywatnym zasobem mieszkaniowym. W polskich warunkach, bardziej interesująca wydaje się ta druga opcja. Wielu właścicieli prywatnych mieszkań świadomie rezygnuje z najmu, obawiając się problemów dotyczących płatności czynszu i ewentualnej eksmisji lokatora. Takim posiadaczom lokali mógłby pomóc SAN działający np. w formie spółki z ograniczoną odpowiedzialnością.

Pogodzenie oczekiwań właścicieli i najemców będzie największym wyzwaniem

Koncepcja społecznych agencji najmu z pewnością jest ciekawa, ale jej praktyczne zastosowanie może przysporzyć kłopotów – dodaje ekspert portalu RynekPierwotny.pl. Problematyczna wydaje się przede wszystkim konieczność pogodzenia rozbieżnych oczekiwań najemców i właścicieli mieszkań (zwłaszcza prywatnych). Osoby powierzające swoje lokale SAN-owi, będą oczekiwały pełnej terminowości w zapłacie czynszu. Taki wymóg oznacza konieczność posiadania zabezpieczenia finansowego, które agencja wykorzysta w razie problemów z egzekwowaniem czynszu od najemcy. Oszacowanie kosztów dotyczących zaległości czynszowych to ważna kwestia, gdyż SAN de facto przejmie na siebie ryzyko prowadzenia najmu. Podobna sytuacja będzie dotyczyła ewentualnych zniszczeń mieszkania, które czasem mogą wymagać nakładu finansowego ze strony agencji.

Dotychczasowe rozważania wskazują, że z punktu widzenia właściciela mieszkania, społeczna agencja najmu powinna być sprawnym, komercyjnym i wiarygodnym podmiotem. Oczekiwania najemców prawdopodobnie będą miały typowo prosocjalny charakter. Można oczekiwać, że ze względu na specyfikę najemców, zdarzą się przypadki opłacania czynszu z opóźnieniem. W takiej sytuacji rodzi się pytanie, czy społeczna agencja najmu powinna szybko dokonać eksmisji minimalizującej własne straty. Najemcy zamiast traktowania ich na zasadach rynkowych, będą raczej oczekiwali np. umorzenia części zobowiązań albo rozłożenia ich na raty. Konieczność pogodzenia tych dwóch modeli działalności (komercyjnej dla właścicieli i socjalnej z punktu widzenia najemców) z realiami finansowymi, wydaje się największym problemem dla społecznych agencji najmu.

Autor: Andrzej Prajsnar, ekspert portalu RynekPierwotny.pl