Szefowa polskiego rządu spotkała się z premierem Holandii Markiem Rutte. Jak relacjonowała polskim dziennikarzom po rozmowie, oboje zgodzili się, że trzeba zrobić wszystko, "ażeby nie doszło do kolejnych +brexitów+".

Zdaniem Szydło, Brexit był wynikiem kryzysów, które miały miejsce w UE. "Jeżeli nie wyciągniemy wniosków z Brexitu, to rzeczywiście może dojść do wzrostu niezadowolenia kolejnych państw i chęci odejścia z UE" - przestrzegała premier.

W jej ocenie jest to problem, który "zdają się niektórzy politycy europejscy bagatelizować", jednak - jak zaznaczyła - "coraz większa refleksja na ten temat się pojawia". Wskazała, że "spotkanie w ubiegłym tygodniu na Malcie pokazało jasno, że jest wola 27 państw na to, ażeby wypracować taki kierunek zmian w Unii Europejskiej, który nie dopuści do kolejnych rozłamów w UE".

Jak dodała, zarówno jej środowa rozmowa z premierem Rutte, jak i wtorkowa z kanclerz Niemiec Angelą Merkel potwierdzają, że państwa takie jak Holandia czy Niemcy również myślą o tym, żeby szukać kompromisu, który pozwoli na utrzymanie i rozwój Unii. "To jest główny cel Polski" - podkreśliła Szydło.

Reklama

Przestrzegała jednocześnie, że jeżeli w Unii nie będzie pogłębionej refleksji, reform, zmian, których oczekują Europejczycy, wówczas może się okazać, że coraz większą rolę będą odgrywały antyeuropejskie nastroje i ugrupowania, które nie są zwolennikami UE. "Nam zależy na tym, ażeby Unia była projektem, który będzie się rozwijał i który zostanie utrzymany w obrębie 27 państw" - zadeklarowała.

"Polska jest zdeterminowana, ażeby takie propozycje zmian, reform przedłożyć, i to zrobimy" - podkreśliła Szydło.

Według niej polski punkt widzenia w kwestiach m.in. roli UE, rynku wewnętrznego jest zbieżny z punktem widzenia Holandii. (PAP)