Minister spraw zagranicznych Węgier Peter Szijjarto powiedział na środowej konferencji prasowej, że resort przekazał raport policji.

W raporcie z 5 grudnia 2013 r., który upubliczniła opozycyjna partia Polityka Może Być Inna (LMP), napisano o „poważnych nadużyciach, nazywanych przez fachowców +shoppingem wizowym+”.

Partia LMP, która poinformowała, że wygrała proces z MSZ o uzyskanie raportu, ujawniła go tydzień po wizycie w Budapeszcie prezydenta Rosji Władimira Putina.

W dokumencie napisano, że od 1 stycznia do 26 listopada 2013 r. ambasada Węgier w Moskwie wydała 8481 wiz biznesowych, z których wiele było opartych na zaproszeniach węgierskiej firmy winiarskiej Monte Tokaj.

Reklama

„Około 40-45 proc. wiz biznesowych w 2013 r. w Moskwie(…) zostało wydanych na zaproszenie węgierskiej firmy winiarskiej, która zapraszała rosyjskich obywateli o niejasnym zapleczu i zawodzie” - napisano w raporcie. Jak dodano, uczyniono to bez „jakiejkolwiek widocznej, udokumentowanej kontroli”.

W dokumencie oceniono, że sposób wydania wiz, które uprawniały do przebywania na terytorium UE przez 90 dni w ciągu roku, wskazywał na „shopping wizowy”, co oznacza, że część osób, które je otrzymały, nie udała się na Węgry, tylko do innych państw Schengen.

Według raportu wiele wiz wydawano w trybie ekspresowym – w ciągu 4-5 godzin - a wnioskodawcy często nie zjawiali się nawet w konsulacie.

Resort spraw zagranicznych podał, że po wewnętrznym śledztwie wzmocniono kontrolę w ambasadzie w Moskwie, a firmie Monte Tokaj wycofano akredytację.

Szijjarto zapewnił w środę, że od kiedy on sam stoi na czele resortu, czyli od lata 2014 r., nie ma już nadużyć.

Partia LMP zapowiedziała zaś w środę, że złoży zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa w tej sprawie przeciwko nieznanych sprawcom.

Z Budapesztu Małgorzata Wyrzykowska (PAP)