W czwartek rano szef MSZ przedstawił w Sejmie informację o zadaniach polskiej polityki zagranicznej w 2017 r. Na konferencji prasowej po tym wystąpieniu Waszczykowski powiedział, że "w 2016 r. postawione przez rząd przed dyplomacją polską zadania w pełni zostały zrealizowane", a jednym z nich było podniesienie bezpieczeństwa naszego kraju.

"W wyniku zaangażowania polskiej dyplomacji, w wyniku bezpośrednich rozmów z głównymi partnerami w Sojuszu Północnoatlantyckim (...) doprowadziliśmy do ważnych decyzji Sojuszu, aby na terenie Polski i innych krajów tzw. flanki wschodniej stacjonowały wojska NATO" - powiedział szef MSZ podkreślając, że są to "znaczące siły NATO". "Mimo ciągle trudnej sytuacji w otoczeniu Polski, trudnego położenia geopolitycznego nasz status bezpieczeństwa się podnosi, nasze bezpieczeństwo się umacnia" - podkreślił Waszczykowski.

Minister wyraził też zadowolenie z tego, jak prezydent Andrzej Duda ocenił jego expose. Prezydent powiedział, że było ono "spójne, wskazujące i najważniejsze osiągnięcia, i najważniejsze cele, a przede wszystkim pokazujące, że Polska polityka zagraniczna jest konsekwentna, ma wyznaczone cele, jest realizowana spokojnie i z głęboką dbałością o interesy Polski i Polaków".

Reklama

"Cieszy mnie bardzo to, co usłyszałem od prezydenta Andrzeja Dudy po wysłuchaniu expose, iż przedstawiłem spokojną i rzeczową relację na temat funkcjonowania polskiej dyplomacji (...). Taki miałem zamiar, by tak to państwu przedstawić i cieszy mnie, że główny recenzent mojej polityki - prezydent Andrzej Duda - tak ją dostrzegł i tak ją ocenił" - powiedział Waszczykowski.

Dziennikarze pytali go m.in. o to, jak będą wyglądały stosunki polsko-niemieckie i polsko-francuskie, jeśli w wyniku zbliżających się wyborów w Niemczech i Francji zmienią się władze tych państw. "Jeśli chodzi o przyszłość relacji polsko-francuskich i polsko-niemieckich, a także w Trójkącie (Weimarskim), to nie Polska jest hamulcowym tych relacji. Rzeczywiście w obu tych krajach rozpoczęły się lub za chwile rozpoczną się kampanie wyborcze" - zauważył szef MSZ.

Podkreślił, że kampania wyborcza we Francji jest "bardzo burzliwa", co - jak ocenił - może sprawiać, że dyplomacja francuska staje się "o wiele mniej aktywna".

"Przynajmniej w relacjach polsko-niemieckich jesteśmy w optymistycznych nastrojach po ostatniej wizycie kanclerz Angeli Merkel, po bardzo dobrych rozmowach, które toczyły się w zrozumieniu wzajemnych interesów. I mamy nadzieję, że te interesy nie będą - tak jak dotąd nie były - zagrożone żadnymi tąpnięciami, które zmieniłyby scenę polityczną w Niemczech" - podkreślił Waszczykowski.

Pytany o sprawę zwrotu przez Rosję wraku samolotu Tu-154 M, Waszczykowski przekonywał, że poprzednia ekipa "przez 6 lat nie zrobiła prawie niczego, by sprowadzić wrak Tupolewa do Polski" i że przez wiele lat "nie zwracano się do nikogo o nic w tej sprawie - ani do instytucji międzynarodowych, ani bezpośrednio do Rosjan". Tymczasem on sam - mówił szef MSZ - już w pierwszych tygodniach pracy prowadził na ten temat rozmowy z Amerykanami oraz w kwaterze głównej NATO.

"Dzisiaj być może, jeśli Rosjanie będą odpowiadać nam w zaparciu, że nie mogą oddać wraku (...), jedynym rozwiązaniem będzie wrócić się do instytucji międzynarodowych, które mogłyby rzecz rozsądzić, takich jak Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości" - powiedział szef MSZ. Dodał, że wniosek do tej instytucji jest przygotowywany od kilku tygodni.

Dziennikarze pytali też o plany reformy UE, chcieli wiedzieć czy jest gotowa polska propozycja dot. zmian traktatowych. "Od wielu miesięcy zapowiadamy, że Brexit to nie tylko rozwód Wielkiej Brytanii z UE, to nie tylko rokowania na temat nowego statusu Wielkiej Brytanii vis a vis UE, ale musi to być też taka refleksja na temat reformy (UE). I rzeczywiście takie prace trwają. Mamy kilka ekspertyz, ekspertów prawników zajmujących się polityką międzynarodową (...) i jesteśmy gotowi takie ekspertyzy bądź sugestie przedstawić" - odpowiedział Waszczykowski.

Zaznaczył, że w czasie ostatniego szczytu na Malcie zdecydowano, że dojdzie do konsultacji - z jednej strony w ramach grupy V4, a z drugiej strony przeprowadzonych przez Niemcy, Francję, Włochy i Hiszpanię. "Wtedy obie panie, czyli pani premier Szydło i pani kanclerz (Niemiec) Angela Merkel, reprezentując oba te bloki Europy Wschodniej i Europy Zachodniej spotkają się i wymienią poglądy" - powiedział minister.

"Jesteśmy też gotowi przedstawić całkiem kompleksowe propozycje, np. zgodnie z tym co powiedziałem w expose, jako projekt nowego traktatu" - zaznaczył Waszczykowski. Dodał, że ma na myśli nie wielostronicowy traktat, ale "pewien zarys intencji politycznych". Podkreślił, że Polska jest przygotowana na wejście do dyskusji o zmianach ustrojowych UE, tylko "na razie toczy się ona w formule kuluarowej, gabinetowej".

Szefa MSZ spytano też, czy nie jest rozczarowany tym, że na sali sejmowej podczas jego expose nie było prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, a podczas debaty na sali było też niewielu posłów tej partii. "Rok temu też nie było kilku przedstawicieli szefów klubów i partii" - powiedział Waszczykowski. Jak dodał, jest w stałym kontakcie z Kaczyńskim, a tezy expose były przedstawione wcześniej zarówno rządowi, jak i kierownictwu partii. Natomiast posłowie PiS - mówił minister - w trakcie debaty musieli brać udział w posiedzeniach sejmowych komisji i nadrabiać straty związane z przerwą w pracach Sejmu, spowodowaną protestem opozycji na sali planarnej. (PAP)