W 2016 r. elektrownia w Paksu, mieście położonym 100 km na południe od Budapesztu, wyprodukowała 16 tys. GWh energii elektrycznej, co stanowi 51,3 proc. krajowej produkcji prądu brutto i 36,5 proc. krajowej konsumpcji.

Jak podał Hamvas, przychód elektrowni wyniósł 175 mld forintów (2,5 mld zł) – o 1 mln ft więcej niż rok wcześniej.

Prezes węgierskiej spółki energetycznej MVM Peter Csiba podkreślił na tej samej konferencji prasowej, że chociaż mijająca zima była najchłodniejsza w ostatnich latach, to w kraju nie było problemu z zaopatrzeniem w gaz i prąd. Według niego Węgry zawdzięczają to przede wszystkim elektrowni atomowej w Paksu, która jest dla kraju „depozytariuszem bezpieczeństwa dostaw w sferze energii elektrycznej”.

Cztery reaktory elektrowni w Paksu zostały zbudowane w latach 80. i mają zostać wyłączone w latach 2032-37. Na początku 2014 r. Węgry zawarły umowę międzyrządową na rozbudowę elektrowni z rosyjskim państwowym koncernem Rosatom. Na budowę dwóch nowych reaktorów Rosja ma udzielić Węgrom kredytu wysokości do 10 mld euro, co stanowi 80 proc. wartości projektu.

Reklama

Premier Węgier Viktor Orban ocenił po spotkaniu 2 lutego z prezydentem Rosji Władimirem Putinem w Budapeszcie, że prace nad rozbudową elektrowni w Paksu mogłyby się zacząć w 2018 r. "Jesteśmy przekonani, że nasze porozumienia pod każdym względem odpowiadają przepisom UE, i dlatego liczymy, i tak też uzgodniliśmy, że w tym roku rozpoczną się prace wstępne w terenie, a w 2018 r. będziemy mogli rozpocząć faktyczne prace wykonawcze" - oświadczył.

Komisja Europejska zamknęła w listopadzie 2016 roku postępowanie przeciwko Węgrom za umowę z Rosją w sprawie projektu modernizacji elektrowni jądrowej w Paksu. KE zrezygnowała z kwestionowania przyznania Rosjanom kontraktu bez procedury przetargowej.

KE wciąż prowadzi jednak postępowanie dotyczące możliwej pomocy państwa i tym samym naruszenia zasad pomocy publicznej przy rozbudowie siłowni. Bruksela sprawdza, czy prywatny inwestor dostałby takie same warunki finansowania, jakie dla rozbudowy elektrowni zapewnia państwo węgierskie. Jeśli KE uzna, że nie, oznaczać to będzie złamanie unijnych reguł dotyczących pomocy państwa.

Putin zadeklarował po spotkaniu z Orbanem, że Rosja byłaby gotowa sfinansować projekt nawet w 100 proc.

Z Budapesztu Małgorzata Wyrzykowska (PAP)