Podczas walnego zebrania członków Komitetu Obrony Demokracji w Lublinie Kamiński uzyskał 42 głosy, Sierpniowski – 41, a trzeci kandydat Grzegorz Kolek – 28 głosów. Jeden głos był nieważny.

„Wygrać wybory jednym głosem, to jest święto demokracji” – powiedział Kamiński po ogłoszeniu wyników głosowania. Zapowiedział, że już za rok będzie wnioskował o zwołanie nadzwyczajnego walnego zgromadzenia, które go rozliczy z efektów pracy.

„Daję sobie rok, byście państwo mogli ocenić, czy poszliśmy do przodu, czy też zawiodłem. Chcę udowodnić, że najważniejszym organem władzy w państwie nie jest prezydent, Sejm, Senat, ale obywatel świadomy swoich praw” – dodał Kamiński.

Dziennikarzom Kamiński powiedział, że chce, by KOD przeciwstawiał się każdej władzy, która będzie naruszać prawa obywatelskie. „KOD nie będzie anty-PiS-em. Zamierzamy patrzeć na ręce każdej władzy, nawet tej przyszłej. Zmiany ustrojowe w państwie dla nowej władzy też mogą być wygodne. Nie ma miejsca w Polsce na monopartyjne, jednostronne widzenie naszej rzeczywistości” – podkreślił.

Reklama

Zapytany o to, kto powinien kierować KOD w kraju, Kamiński odparł, że to zależy od wyjaśnienia kwestii związanych z pobieraniem pieniędzy przez Mateusza Kijowskiego.

„Jeśli głosimy hasła wierności prawu i rządom prawa ponad wszystko, to powinniśmy mieć przede wszystkim czyste ręce. Będę głosował na osobę nieskazitelną. Jeśli wyniki audytu, ocen, związanych z Mateuszem Kijowskim będą dla niego niekorzystne, to wybierzemy innego lidera” - powiedział.

Kamiński ma 59 lat, prowadzi w Lublinie własną kancelarię adwokacką. Zaczynał działalność polityczną w Konfederacji Polski Niepodległej, był siedem lat posłem tej partii. Był też posłem AWS, a później wstąpił do Platformy Obywatelskiej. Opuścił tę partię w 2013 r., gdy PO przemieniła się – jak powiedział – "w zdemoralizowaną partię władzy”. W KOD jest od listopada 2015 r.

KOD w Lubelskiem liczy 201 członków, w walnym zebraniu uczestniczyło 112 osób.(PAP)