W przeddzień wizyty szefa MSW Andersa Ygemana, w niedzielę wieczorem, na jednym z placów w centrum Malmoe nieznany sprawca zastrzelił 23-letniego mężczyznę. Według mediów znana wcześniej policji ofiara została kilkakrotnie trafiona w głowę. Zarówno w tej sprawie, jak i w przypadku dwóch pozostałych morderstw, jakie miały miejsce w ostatnich tygodniach, nikt nie jest podejrzany.

"Zarówno ja, jak i rząd poważnie traktujemy rozwój wydarzeń w Malmoe" - powiedział Ygeman, który spotkał się z władzami miasta oraz policją.

Minister, będący jednym z najpopularniejszych szwedzkich polityków, obiecał zwiększenie budżetu policji w Malmoe, aby - jak powiedział - "mundurowi byli widoczni na ulicach, a specjaliści otrzymali wsparcie w wykrywaniu przestępstw".

Polityk zaproponował zaostrzenie do co najmniej dwóch lat więzienia kary za posiadanie broni oraz wprowadzenie aresztów domowych z wykorzystaniem elektronicznych bransoletek dla młodzieży ze środowisk kryminalnych.

Reklama

Burmistrz Malmoe, Katrin Stjernfeldt Jammeh, zapowiedziała uruchomienie lokalnego centrum do walki z gangami. Zwiększony ma być monitoring ulic.

W związku z sytuacją w Malmoe trwa w Szwecji debata nad możliwością wprowadzenia instytucji anonimowego świadka. Według policji sprawy morderstw w Malmoe pozostają nierozwiązane, gdyż ludzie boją się zeznawać.

Niektóre firmy zapowiedziały, że w trosce o bezpieczeństwo swoich pracowników przestają świadczyć usługi w Malmoe.

W styczniu po zastrzeleniu przez nieznanego sprawcę 16-letniego chłopca, który czekał na przystanku autobusowym, miała miejsce w Malmoe demonstracja przeciwko przemocy. Motywy tej zbrodni pozostają nieznane.

W 2016 roku w Malmoe odnotowano 10 morderstw z wykorzystaniem broni palnej.

Ze Sztokholmu Daniel Zyśk (PAP)