Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko oświadczył w czwartek, że blokada handlowa zajętych przez prorosyjskich separatystów części Donbasu jest czynnikiem destabilizującym gospodarkę i sytuację w państwie.

Poroszenko podkreślił, że towary i surowce, które stamtąd nadchodzą, dostarczają przedsiębiorstwa płacące podatki do ukraińskiego budżetu. Prezydent powiedział, że rozumie emocje zmęczonego wojną społeczeństwa, jednak – jak zaznaczył – dążenia do całkowitej blokady handlowej Donbasu są nieodpowiedzialne.

„Zachowujemy z nimi maksymalnie ograniczone relacje handlowe. Podkreślam: nie jest to handel z okupantami, lecz współpraca z przedsiębiorstwami, którym udało się pozostać w obszarze prawnym Ukrainy, choć znajdują się na terytorium okupowanym. Podkreślam: one płacą podatki budżetowi Ukrainy” – zaznaczył.

Poroszenko ostrzegł, że blokada dostaw węgla z Donbasu może doprowadzić do nieodwracalnych szkód, przede wszystkim w sektorze metalurgicznym. „Jeśli blokada będzie nadal trwała ukraińska metalurgia może stracić 300 tysięcy miejsc pracy. 300 tysięcy ludzi może znaleźć się na ulicy” – mówił.

Przypomniał, że metalurgia zasila budżet kwotą 2 mld dolarów rocznie. Wskazał także, że w związku z blokadą pracę mogą stracić tysiące górników, pracujących w kopalniach Donbasu. „Dokąd pójdzie znaczna część z nich, żeby zarobić na życie? Tak, do bojowników (prorosyjskich). A więc co jest dla nas lepsze? Żeby górnicy pozostawali w kopalniach, czy żeby strzelali do naszych żołnierzy?” – pytał Poroszenko.

Reklama

Pod koniec stycznia weterani ukraińskich batalionów ochotniczych, którzy walczyli wcześniej w Donbasie, zablokowali kilka tras kolejowych do tego regionu. Wstrzymali m.in. nadchodzące stamtąd transporty węgla, co doprowadziło do kryzysu energetycznego. Weterani domagają się zaprzestania handlu z separatystami i mówią, że walczą z przemytem, który płynie do bojowników Donbasu.

W środę rząd premiera Wołodymyra Hrojsmana podjął decyzję o ogłoszeniu stanu wyjątkowego w sektorze energetycznym i uprzedził o możliwych ograniczeniach w dostawach prądu. Stan wyjątkowy ma obowiązywać do połowy marca.

Przyczyną tych działań jest ostry deficyt wysokokalorycznego węgla odmiany antracyt, którego kopalnie znajdują się na terenach, opanowanych przez separatystów. Jego zapasów wystarczy jedynie na 40 dni. Antracyt używany jest głównie w elektrociepłowniach i zakładach metalurgicznych.

Z Kijowa Jarosław Junko (PAP)

>>> Czytaj też: Putin dostaje dziś od Trumpa wszystko, czego chce. I nie musi za to płacić