ikona lupy />
Gazowy korytarz Północ-Południe / Media

CEF, czyli Connecting Europe Facility to unijny fundusz wspierający budowę wspólnego rynku wewnętrznego. Przede wszystkim zatwierdzono ponad 107 mln euro dofinansowania do budowy gazowego interkonektora Polska-Słowacja. Rura długości 164 km, z czego 58 km na terenie Polski, zostanie zbudowana wspólnie przez operatorów systemów przesyłowych Polski i Słowacji – Gaz-System i Eustream. Połączy węzły Strachocina i Velke Kapuszany i docelowo umożliwi przesył na Słowację do 5,7 mld m sześc. gazu rocznie. W odwrotnym kierunku zdolność przesyłowa ma wynosić maksymalnie 4,7 mld m sześc./rok. Budowa ma być zakończona w 2020 r., a gazociąg ma np. umożliwić eksport gazu z terminala LNG, co jest jednym ze strategicznych celów rządu.

Wcześniej projekt dostał już dofinansowanie z CEF na prace projektowe i badawcze. Przyznanie ponad 100 mln euro już na samą budowę oznacza, że powstanie rury jest w praktyce przesądzone. Strona polska bardzo sobie chwaliła współpracę ze Słowakami, osoba z kręgów rządowych opisała ją nam niegdyś słowem „wzorcowa”. Drugim polskim elementem korytarza Północ-Południe miał być nowy gazociąg z Czechami. Mimo politycznych deklaracji wsparcia prace przygotowawcze nad nim na razie jednak utknęły.

Reklama

>>> CZytaj też: Gospodarki oparte na węglu. Które państwa UE są najbardziej uzależnione od paliw kopalnych?

W założeniu korytarz Północ-Południe ma się kończyć terminalami LNG – w Świnoujściu i na chorwackiej wyspie Krk. Druga co do wysokości transza pomocy z CEF – 101 mln euro – trafi właśnie na ten cel do spółki LNG Hrvatska. Podchody do budowy terminala na Krk trwały od wielu lat, kilkakrotnie projekt stawał pod znakiem zapytania, zmieniały się też jego koncepcje. Ostatnia mówi o użyciu statku typu FRSU, podobnie jak to zrobili Litwini w Kłajpedzie.

Terminal na Krk ma ruszyć jesienią 2019 r. Chorwacki rząd twierdzi, że ma już inwestorów zainteresowanych udziałem w tym przedsięwzięciu i są to m.in. hiszpańska firma Enagas i Marguerite – fundusz inwestycyjny powołany przez KE. Jeżeli zapowiedzi rządu w Zagrzebiu wziąć za dobrą monetę, to rzeczywiście od początku przyszłej dekady korytarz Północ-Południe może mieć już niezbędną infrastrukturę do przesyłania gazu prostopadle do tradycyjnego kierunku Wschód-Zachód. Zainteresowanie ewentualnymi dostawami LNG do Krk deklarowały już firmy z USA przy wsparciu administracji Baracka Obamy. Nie wiadomo jednak, czy za Donalda Trumpa podejście to nie ulegnie zmianie.

Dla Polski duże znaczenie może mieć tez inny projekt, jaki? O tym w dalszej części artykułu na portalu WysokieNapiecie.pl

Autor: Wojciech Krzyczkowski, WysokieNapiecie.pl